To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - Psychika siada ...

Richie - 01-12-2012

Wlasnie mnie podlamalo wtedy, siedzialem ze znajomym i jego laska, widzialem jak sie przytulaja, ogolnie widzialem milosc, wtedy porownalem ich do siebie, i wmowilem sobie ze jestem smieciem. Potem sie rozstalismy, a do mnie zadzwonil znajomy wiec poszlo tango z mysla ,, a jeb*ć to wszystko, niech sie dzieje co chce ". Od tamtej pory 0 narkotykow, od czasu do czasu piwko ale to jest rzadkoscia, wczoraj andrzejki a ja tylko piwko, zostalem w domu, no szkoda ale jest czas detoksu, nie chce palic. Ogolnie to cwicze teraz, 3 razy w tyg, zdrowa dieta, duzo plynow, i jakos leci. Chce sie palic czasem, zlapalem ostatnio z 2 mysli zeby zapalic ktore mialem w glowie, nie bede palil i tyle, rzeczywistosc zweryfikuje moje slowa. Skupiam sie teraz na cwiczeniach, oraz na poprawe kontaktu z byla, wisi mi buziaka ;)
Nie licze dni, policze gdzies, za pare dni, za miesiac, narazie wazne ze nie pale, kazdy dzien jest walka bo wrog zaatakuje kiedy sie nie bede spodziewal. Jestem bardziej pewniejszy siebie w normalnych sytuacjach, sklep itp. gorzej kiedy u normalnego czlowieka wystepuje stress, u mnie jest duzo wiekszy, mial ktos kiedys przez mj leki ? Bardzo sobie cenie wszystkie informacje na temat tych lekow po mj, bo to najbardziej mnie ... wkur*wia ... Piszcie jak tam u Was :) Strzaleczka !

Richie - 03-12-2012

Dalej bez Mj :_)

Cos co dodaje mi motywacji do abstynencji i podjecia innych zajec w tym czasie.

http://www.youtube.com/watch?v=59PcHdGJYGk

"Nie sztuką mieć dziś melanż jeden drugi trzeci
sztuką jest odpuścić sobie te balety
wie to każdy prosty człowiek nie tylko sportowiec"

Mądre ;)

Pozdrawiam, Łukasz

gibsztyl - 04-12-2012

Siemasz wariacie. Apropo kawałka Dixów to spoko, sam często słucham.. luknij też bosskiego z sokołem 'jak zaczynasz dzień'. Jak mam dobry humor to puszczam sobie 'Pan Życia' Palucha. A gdy Cie dopada załamka Lukasyno Kriso - 'Nawet gdy zostaniesz sam', no ale ja nie o tym... odwołam się do Twojej ostatniej załamki.. napisałeś, że zobaczyłeś parę znajomych tulących się i całujących i zrobiło Ci się żal siebie i czułeś się podle i zajarałeś..
To powiedz co byś zrobił w takiej sytuacji, gdy wbijasz na imprezę, gdzie jest twoja była kobieta, której zaufanie chcesz odbudować, następnie poznajesz nowych ludzi, wśród nich koleszke, który chce być kandydatem do jej serca i liże dupę na każdym kroku (ale to nic).
Kobieta Twojego serca prosi Ciebie w pewnym momencie o pieniążki na drina, ty dajesz jej oczywiście, ale po chwili jej adorator daje barmanowi swój hajs za tego drina, a Twoje pieniądze bierze i wkłada dziewczynie w majtki za dupę, jak ostatniej kurwie na wylotówce ?!?!?!?! Pffff nawet z prostytutką klienci się rozliczają normalnie..
No... dobrze to rozkmiń.. bo ja na takie zachowanie i łapanie za dupę nie tylko przez niego, ale innego kolesia dziewczyny, która straciła kontrolę, bo za dużo wypiła, musiałem patrzeć całą noc..
Nie możesz nic zrobić, kiedyś scenariusz był by prosty- biała gorączka i koleszka zbierał by zęby z podłogi.. ale teraz nic nie zrobisz, bo jak zrobisz awanture, to zapomnij o ukochanej.
Cała złość siedzi teraz w Twojej głowie, serce sie kroi.. jestes wiele kilometrów od niej, wiesz ze on kombinuje, ze widzi sie z nią codziennie w pracy i stara się umawiać na randki..
Powiedz co byś robił?? Nie mówie, że Ty, ale wielu pierdoliło by wszystkie postanowienia i kręciło by grube lolo, jedno po drugim...
Ale tu nie o to chodzi, żeby się poddać, trzeba walczyć, nawet z poczuciem tego, że jest się SAMEMU z tym.


Ogólnie podkręciłem typowi po imprezce temat Holandii z której wróciłem niedawno i sam zaczął się pucować z tego ze uwielbia ''kwiatki holenderskie''. Od samego początku wygląda mi na takiego co lubi przypalić, ale na twarzy ma tez wypisane, jak dla mnie, że pigułeczki i fety też nie odmawia.. liczę tylko ze moja była nie wpakuje się w to, bo powinna mieć nauczkę po mnie..

Co tu dużo pisać.. ,,Dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękło by Ci serce..''
3msie

tuska1992 - 04-12-2012

Gibsztyl, może Cię tym urażę, bo pewnie zależy Ci na tej lasce, ale to z nią jest coś nie tak i nie jest Ciebie warta, bo jak wynika z Twojej gadki, masz poukładane w głowie.. Długo byłeś w Holandii? Używałeś tam czegoś poza trawką? Nie możesz mieć poczucia, że jesteś z tym sam, próbuję od niego uciec, a Ty jak na złość użyłeś tych słów! Co ja mam powiedzieć, jest mi cholernie głupio, że będąc dziewczyną wpakowałam się w takie gówno i chociaż na tym forum wypowiada się prawie jedynie płeć przeciwna, to jestem tu właśnie po to, żeby nie czuć, że siedzę w tym sama...
Richie - 05-12-2012

Gibsztyl Ona jest nie warta, jesli pozwala sobie na takie cos, ja bym ja olal, pomysl, chcialbys byc z kobieta ktora pozwala na takie cos przy ludziach obcemu facetowi ? Czy jest to twoja jedyna, z takim zachowaniem ? Ja bym ja olal i cieszyl sie tym ze dowiedzialem sie jaka jest i co ,, potrafi". Rozumiem ze to boli, serce zaczyna szybciej walic itp, sam to przerabialem kiedy bylem zakochany 2 lata w kobiecie i widzialem ja ze swoim facetem, no ale coz, trzeba myslec ,, KU**AAA DAJE RADE, JEB*C TO, JESTEM SILNIEJSZY, JESTEM DUZO WARTY, JESTEM LEPSZY OD NIEJ, ZASLUGUUJE NA LEPSZA KOBIETE !!! " Dobrze wiesz ze bedziesz mial kobiete u swego boku, predzej, czy pozniej, narazie zajmij sie soba, rozwijaj sie, ja bym tak zrobil i na tym sie skupial. Szczerze, chociaz cie nie znam, ucieszyl bym sie jakby ona zobaczyla jakiego wartosciowego faceta stracila :)


Dalej mijaja dni bez palenia i innych syfow, zajmuje sie treningami, praca i szkola, a potem siedze w domu, nie mam ochoty jakos teraz wychodzic na dwor. Jesli dobrze policzylem mija 11 dzien. Nie mam humoru wogole, czasem mnie najdzie ale to chwilowo, potem jest mi wszysto obojetne, jestem smutny. Sylwestra planuje spedzic bez MJ ale nie wiem jak to bedzie, moze ktos wpadnie z tym a ja bede po alko i zapale, trudno mi powiedziec, na czas obecny jest to stanowcze NIE. Mysle nad pojsciem do psychologa/ poradni, zeby przypisal mi jakis antydepresant czy cos, cos co pozwoli sie usmiechnac, bo naprawde jest ciezko. Piszcie cos bo to forum mi bardzo pomaga, sprawdzam je po kilka razy dziennie. Trzymajcie sie cieplo ! A kto wierzacy, niech sie pomodli za mnie, bo co 2 prosby to nie jedna, tak mowi Pismo Swiete :) Z Fartem !!!

tuska1992 - 05-12-2012

Trochę mnie podłamałeś pisząc, że po 11 dniach dalej nie czujesz się najlepiej i myślisz o antydepresantach, żeby móc się uśmiechnąć... Miałam nadzieję, że dół po odstawieniu trawki mija dość szybko i pozostaje już tylko trwanie w abstynencji. Studiujesz? Boję się, że zawalę szkołę przez walkę z nałogiem, paląc też ją zawalałam, ale teraz już kompletnie nie mogę zmotywować się i usiąść do książek... Dajesz radę z uczeniem się, chodzeniem na zajęcia? Na ten moment pójście na uczelnie wydaje mi się niemal niemożliwe i pewnie trochę by mi to pomogło, gdybyś powiedział, że można to jakoś ogarnąć...
gibsztyl - 06-12-2012

Siemandero.

Do Tuski - W Holce byłem pół roku. Nie używałem tam nic innego od zioła.

Dzięki za Wasze opinie, bo z każdej można wyciągnąć jakąś naukę..
Widzicie.. Ona przez moje palenie w trakcie związku też wiele wycierpiała i wiele łez ulała..
Winę za taką sytuację można zrzucić zawsze na alkohol, była napita najbardziej ze wszystkich, to były jej imieniny, film się urwał itp.. Nie można stwierdzić co się działo w czyjejś głowie, prawda? No ale powinny być na pewno jakieś granice i gdzieś ta czerwona lampka powinna się zaświecić. Nie podlega dyskusji to, że zauważyłem zmiany w jej zachowaniu od czasu kiedy wyjechałem z Pl. Teraz wiem, że oprócz odbudowy tego co ja zniszczyłem, będę musiał uważnie ją obserwować. Gdy się poznawaliśmy, to chciałem z nią być, ponieważ była dla mnie ikoną kobiecego samo szanowania się, teraz trochę jej nie poznaje. Wiem, że takim zachowaniem mściła się na mnie za to co ja jej kiedyś zrobiłem swoim jaraniem.. wiedziała, że i tak nie mogę zareagować w żaden sposób na zachowanie frajera.
Fuck! Mam tą sytuację ciągle przed oczami.. Ja piłem wtedy tylko sok i pamiętam wszystko niestety!
Riczi - wyciągam od ciebie taką naukę, że faktycznie poświęcę więcej uwagi teraz samemu sobie, jak już za niedługi czas całkiem się ''wyprostuję'', pokażą się efekty siłowni i dobra praca, to ja będę Sprite! :)

Jeśli chodzi o tematy to u mnie kompletnie bez ciśnienia.. bardziej wyczekuję kiedy pójdę na siłkę hehe :) Tłumaczę to sobie tak, że ja już w życiu swoje przepaliłem tych jointów, kilkadziesiąt odmian najmocniejszych stafów i nic nowego ta śmieszna roślinka w życiu już mi w stanie nie będzie zaoferować.. a jak ma ryć banie i niszczyć życie, to sory.. wole raz na jakiś czas się porządnie nayebać :P

tuska1992 - 06-12-2012

Pytam, bo sama spędziłam w Holandii troszkę ponad rok i tam razem ze swoim chłopakiem paliłam codziennie... Zastanawiam się ciągle czy na tym nie polega nasz związek i czy w ogóle miałby szansę istnieć bez jarania, nie mieliśmy nigdy takiej próby, żeby móc to sprawdzić.

Jeśli mogę jeszcze wypowiedzieć się w temacie Twojej byłej, to według mnie nie można być tak pijanym żeby działać wbrew swoim zasadom. Sprawdzałam to wielokrotnie na sobie i pewne rzeczy ma się po prostu zakodowane w głowie, ilość procentów, czy używki w organizmie nie mają na to wpływu. Powiedziałabym nawet, że uwydatniają pewne cechy. Tak jak człowiek po alko jest bardziej szczery, może powiedzieć więcej, tak samo jego zachowanie jest bardziej adekwatne do jego natury...

Kolejny dzień nie palę trawki, dzisiaj poszłam spać o 5 rano, czuję się jak nietoperz, nie mogę zmrużyć oka w nocy, mam nadzieję, że to minie, bo na razie jest tragicznie.

Richie - 06-12-2012

Ciesze sie bardzo ze piszecie u Mnie, mi to pomaga, i wiem dobrze o tym ze wam tez :).
GIB
Tak jak slicza plec przeciwna powiedziala, pewne zachowania sie ma w glowie, i nawet po uzywkach sie je bardziej ,, wypukla " nizeli chowa. Wyobraz sobie tak, laska kompletnie pijana, zalozmy ze to domowka, gadasz z nia, wszystko fajnie, kazdy pijany, impreza sie kreci, nagle sie calujecie... myslisz sobie tu ja mam... dalej brniesz, macanko itp, tu cycek to polizesz brode.. wszyscy sie bawia, swietna atmosfera, ktos tanczy, pare osob siedzi spokojnie, a ty sie zajmujesz ta piekna nieznajoma, troche romansu, przerywacie, gadka po pijaku .. ale zaraz znowu.. macanko, tu buzi buzi, nagle probojesz ja zlapac za krocze a ona nagle stop !. Rozumiesz juz sens tego co chce ci przekazac? Znam kobiety, bylem w takich miejscach kiedy kobiety byly tak pijane ze ktos ich musial trzymac, a one wiedzialy kiedy zachamowac. I tu jest sedno, to jest w nich, kazda wie kiedy ma ten stop, a to jest cecha indywidualna. Kobiety boja sie okazywac emocji, boja sie wykazywac pierwsze inicjatywe ze wzgledu na to jak beda postrzegane - prestiz ... Ale po alkoholu czlowieka to nie obchodzi, jest otwarty i sobie ,, pozwala " Teraz patrz tak : Sa kobiety ktore sie nawala, ale wiedza kiedy stop i zastopuja cie mimo ze wydawalo sie inaczej, bo wlasnie o to chodzi ze wiedza ze to jest granica, i kazda kobieta to wie, ale ta granica jest u kazdej kobiety inna. A jesli ta twoja pozwala na takie cos, to podswiadomie takie cos lubi, ja bym ja zostawil, naprawde, nie wazne jak jest piekna, jak fajnie potrafi sie usmiechac czy nawet robic to i owo, to zachowanie ja eliminuje, uswiadom sobie jedna rzecz. Jestes facetem ktory mial odwage, mial SILE przyznac sie ( co nie wiele osob potrafi, a to akurat cechuje prawdziwego faceta ) do tego ze sie uzaleznil, mial odwage powiedziec cos jest ze mna nie tak, ALE WALCZE Z TYM, POTRAFIE POWIEDZIEC ZE TAK JEST I PODJAC WALKE, ZAMIAST UCIEKAC I MOWIC ZE TO TYLKO TRAWKA. MAM ODWAGE PODJAC WALKE. Czy taka kobieta jest warta az takiego wartosciowego faceta? Popatrz na znajomych, ktory by sie przyznal samemu sobie ze tak jest ? To jest brak odwagi, poprostu, a ty miales ta odwage, masz ta ceche. Dobrze wiesz ze dasz rade zapewnic kobiecie milo spedzony czas po tym jak uporasz sie z samym soba, co niedlugo nastapi. Czy ona jest warta tak zajebistego ciebie ? Watpie :)

Dalej bez palenia tak apropo. :)

Tuska
Sprawdz to poprostu, zaproponuj cos sama, wyjdz z inicjatywa spedzenia milo czasu bez MJ, wymysl cos ciekawego, nawet lyzwy czy cos, kupa smiechu, nawet lepienie balwana potrafi byc ciekawe hehe :) a zeby nie palic mj w tym dniu wymysl cos, i zobacz jak to bedzie, masz swoj rozum. Pisz u mnie, chetnie z toba popisze/podpowiem czy cos, mozesz na mnie liczyc, nie damy sie !!!

ZALOGA, GARDA W GORE, CIESZMY SIE ZYCIEM BEZ UZYWEK, UZYWKA JEST SPORT !!!

tuska1992 - 07-12-2012
Temat postu: Ile wersów musisz znać by raz spojrzeć na siebie?
Dzięki Richie, tak właśnie mam zamiar zrobić, jeżeli nie wyjdzie nam bycie razem na trzeźwo albo znowu ze względu na niego zapalę, chociaż nie będę tego potrzebowała, będę musiała to skończyć... Chociaż tego też się obawiam, nie wiem czy ktokolwiek poza nim zdecydowałby się na bycie ze mną, może jak go zostawię będę skazana na samotność. Robiłam w życiu kilka nielegalnych i niepasujących do dziewczyny rzeczy, o których wie tylko on i wątpię, że ktoś inny by je zaakceptował. Nie wiem co jest lepsze, bycie z kimś, kto wie o mnie wszystko, ale trwanie z nim w nałogu, czy bycie już zawsze samą, ale na czysto. Dzięki za odpowiedź, pierwszego dnia, kiedy zdecydowałam się coś zmienić, nie zaczęłam od napisania tu na forum, bo byłam za bardzo załamana. Napisałam jednak wtedy wiadomość do Ciebie, która bardzo mi pomogła. Mimo, że jej nie przeczytałeś, zaspokoiłam wtedy chęć wygadania się komukolwiek, można powiedzieć, że bardzo mi ulżyło. Dlatego bardzo Ci dziękuję, nie jesteś tego świadomy, ale dzięki tematowi 'psychika siada' zdecydowałam się do Was dołączyć, pomyślałam, tak, to do mnie pasuje, to właśnie mój problem, głowa nie wytrzymuje i trzeba powiedzieć sobie stop...

"Mówiłaś mi, że mam się zmienić
Lecz jak to zrobić gdy od lat sami jesteśmy w sobie uwięzieni..

Ile szczęścia może dać jedna chmura na niebie?"

Richie - 11-12-2012

Siema załoga !
Dalej bez ani jednego bucha ! Czuje sie w miare ok, hustawka nastroju w miare sie stabilizuje, ale jakis taki przygnebiony troche jestem, ale nie powiem ze sie nie posmieje :) zdarza mi sie dosyc czesto smiac sie z byle czego ze znajomymi, czy to na przerwie w szkole, czy to gdzies indziej . Jednak czuje ze mozg pracuje na ,, najnizszych obrotach ", i to nie zabardzo mi pasuje :D
17 dni nic nie palilem. Nie wiem czy wytrzymam jesli nie bede widzial zmian wiekszych w psychice :/

Bercik - 12-12-2012

Witam
Richie , spokojnie nie daj się załamać własnej argumentacji , wiadomo że jest ciężko , jak by nie patrząc umysł przeżywa szok rzucenia tego nałogu . Nim organizm wyrzuci te wszystkie toksyny jakie w siebie zapodałeś minie trochę czasu a odczucia będą na pewno nie raz nie przyjemne , wiem bo kiedyś zdarzyła Mi się dłuższa przerwa i było ciekawie :D Najważniejsze myślę to wychwycenie wszystkich pozytywów rzucenia tego nałogu , nie chcę odebrany zostać jako jakiś mądrala ale tylko zwykły gościu który próbuje w jakiś sposób dotrzeć do rozwiązania problemu i zdaniem moim cele jakie człowiek może osiągnąć po rzuceniu tego nałogu powinny być głównym argumentem do podjęcia walki , sam staram się do tego dotrzeć ale najwidoczniej moja wiara jest zachwiana i ciężko jest Mi ją zrealizować . Ktoś mądry powiedział Mi kiedyś "Daj czas czasowi " i myślę że jest to trafne powiedzenie do rzucenia nałogu , ponieważ miesiąc w skali tego problemu to zbytnio za mało by myśleć o zdecydowanej poprawie , tak wiec odnosząc się do swoich słów życzę Tobie jak najwięcej wytrwałości i samozaparcia które poprowadzą Cię do sukcesu . Pozdrawiam .

carigen - 17-12-2012

I jak tam sie 3masz w postanowieniu ? :)
Richie - 01-01-2013

No niestety nie. Przed nowym rokiem tak z tydzien przed pomyslalem ze skoro nowy rok, zmiany itp, to mozna zaszalec, i poszalalem, feta, ganja, do oporu, mialem raz tylko sie pobawic a caly stary rok tak wygladal. Zycze wszystkim abyscie wyszli ze swoich nalogow i znalezli cel w zyciu. Walcze dalej, ale teraz jestem bardzo slaby, do tego dochodzi sytuacja zyciowa. Jesli sa tu jacys wierzacy to prosze Was, modlcie sie za mnie bo sam nie dam rady.
Richie - 15-01-2013

Siemasz załoga.
Co u mnie nowego ? Dalej tkwie w tym bagnie, nie wiem juz co robic. Objawy mam jak u typowego fobika spolecznego, boje sie ludzi, boje sie kontaktu z nimi. Najchetniej to bym siedzial w domu i nie wychodzil. Powiem wam, ze jak czytam swoje starsze posty kiedy to mi sie poprawialo to az zal sie robi ze moglem to tak spier***lic. Przypomnialem sobie te momenty kiedy z radoscia wypisana na twarzy latalem poza domem i wiedzialem ze wygrywam z tym gownem, a teraz ? Wiem doskonale ze zaden ,, jeden ostatni raz " nie wchodzi w gre, zadne dymki czy cos, kur*a ! Albo sie to konczy raz na zawsze, albo sie siedzi w tym gownie. Jesli to czytasz, jestes w abstynencji i masz ochote zapalic sobie ,, jednego tylko dymka " to jeb*ij sie w glowe ! Pamietam sam siebie, jak sie czulem kiedy cieszylem sie ze nie pale, powoli hustawka nastroju mi znikala, stawalem sie z kazdym dniem lekko weselszy, a jak to sie wszystko zmienilo po paleniu. Ledwo pare dni nic nie cpalem, ale zalozmy ze dzisiaj jest DZIEN PIERWSZY. Mam taki metlik w budowaniu logicznych zdan, niekiedy zmieniam temat, pisze o czyms i zaraz jakis inny temat, ale wiem ze to mi z czasem minie, tak tez mialem. W moim (blogu ? ) widac taka ciekawa hustawke, raz jest dobrze, a raz zle, i tak w kolko, mam nadzieje ze slowa Sokoła " Przeszedlem przez ten syf prosto centralnie srodkiem, tylko po to by sie odbic i wziasc rozped ! " bede mogl przypisac do siebie. Odezwe sie za pare dni, narazie :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group