To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - Psychika siada ...

Richie - 16-05-2014

Witam

Tez uwazam ze te zle samopoczucie jest normalne na poczatku abstynencji, widze to po sobie, znajomych ktorzy proboja zrobic sobie przerwe - maja to samo. Ja to juz sie czuje jak 20 letni dziadek, na chwile obecna cały wolny czas staram sie spedzac w domu, i nawet zbytnio mi to nie przeszkadza.

Pozdro !

Richie - 18-05-2014

Witam

Dalej czysto, 36 dzien.
Wczoraj jak probowalem zasnac zaczelem sobie wyobrazac blanta, nie jak pale, ale samego swiezo skreconego, tak jakby ktos mi chcial przedstawic jaki on jest zajebisty, obkrecal sie, lezal w szklanej przezroczystej popielniczce i sie obkrecal razem z ta popielniczka. 2 razy w tym tygodniu mialem dziwny sen. Pierwszy to to jak przechodze przez swoje osiedle i i witam sie z kazdym a nikt nie odpowiada tylko patrzy z pogarda, drugi dotyczyl tego samego tylko ze podawali mi rece tak na " szybko " jak najmniej tej reki. Mysle ze to ma cos wspolnego z poczuciem wlasnej wartosci.
Pozdro.

Paweł100 - 19-05-2014

Gratulacje za trzeźwość i powodzenia w trzeźwości :) Nie przejmuj się tymi snami,ja ostatnio kupiłem sobie palme do domu taką wielką.Pierwsza noc jaką miałem po jej kupnie to taki że palma zwiędła :)
Pozdro

Richie - 20-05-2014

Dzieki Pawel :D Dbaj o Palme ;p

Czuje sie za**bany mułem strasznie, dzis zaczelo mi prawie wszystko w pracy z rak leciec, non stop rozkojarzony, robie cos a mysle o czyms innym, zamyslam sie praktycznie non stop. Malo sie odzywam.. Pozdro !

Richie - 22-05-2014

Mam czasem taka pustke w glowie ze masakra, ciezko mi wymyslec jakas konkretna odpowiedz w rozmowie z kobieta, znajomym, wisilam sie ale nic !!! Podczas palenia nie spodziewalem sie ze to jest takie wazne, pozdro.
Richie - 26-05-2014

Jest duzo dobrych dni ale nadchodzi dzien taki jak ten, czuje sie jak gowno, zastanawiam sie nad sensem i najchetniej strzelil bym sobie kulke w leb, nic mi nie wychodzi. Nie dam sie nie dam sie nie dam sie nie dam sie nie dam sie nie dam sie nie dam sie nie dam sie nie dam sie kurwa nie dam sie !!!
miodzio - 26-05-2014
Temat postu: jak długo...
Banał, ale mi pomaga: każdy kryzys, nawet megaciezki, ma jedna wazna ceche. Mija :)

Albo bardzie poetycko za niejakim Stedem: wszystko mija, nawet najdluzsza zmija ;)

A swoja droga to jest dorbry eksperyment na sobie samym: zbadac, jak dlugo trwa u mnie taki kryzys grozacy zlamaniem abstynencji. Mozna sobie wykres zrobic: na pionowej lini nasilenie cisnienia / na poziomej kolejne godziny.

Wtedy widac, jak dlugo mi taki stan narasta, jak dlugo trwa, jak dlugo mija. I w przyszlosci gdy sie powtorzy, to wiem co mnie czeka mniej wiecej :) W sensie: dobra, bede sie czul masakrycznie 5 godzin czy tam dwa dni, a potem pusci.

Nie rozpadne sie na czesci, nie umre od tego, nie zwariuje - bo ostatnio przetrwalem i wyszlo slonko po burzy.

Jak wiem, co mnie czeka - to latwiej mi przetrwac. Polecam!

Kolega - 26-05-2014

Miodzio swiete slowa. Wszystko minie tylko czasu i checi :)

Co do wykresu to pewnie powstanie sinusoida jakbym miał zapisywac dwie zmienne tj zle i dobrze

Richie - 27-05-2014

Hej. Miodziu to z tym cytatem mi polepszylo humor, niby banalne ale nie myslałem wczoraj tak o tym, dziekuje :) Kolego damy rade !!

6 -ty tydzien bez palenia chociaz okazji nie brakuje, gdy tylko zdarzy mi sie wyjsc. Jest naprawde kiepsko ze mna psychicznie, czuje sie okropnie, raz chce mi sie smiac zaraz potem sie dołuje. Trzymam sie tylko dzieki wierze w to, ze z czasem chemia w mozgu czy cos w tym stylu sie poprawi . Pozdro !

Richie - 29-05-2014

Siemano, Lek jakby sie zmniejszał, nie wiem czy to mi się tylko wkręca czy tak jest naprawdę, ale jakby jest różnica. Próbuję od 2 dni afirmacji ( pozytywne autosugestie ) na sobie :D Kiedyś pamiętam też coś próbowałem i w dość krótkim czasie był efekt, wiec czemu by nie spróbować znowu, wkoncu praca nad sobą jest teraz najważniejsza. Samopoczucie pozostawia wiele do zyczenia, ale przecież nawet nie mineły 3 miesiące bez dyma. Do usłyszenia !!
Richie - 01-06-2014

Siema czesto mysle ze to ze mna jest cos nie tak, a palenie jako tako nie ma na to wplywu, chcialbym juz nie miec tych irracjonalnych lekow przed roznymi ludzmi, potrafia mi zepsuc caly dzien, bo potem mam wyrzuty ze zrobilem nie tak jak chcialem ( np. utrzymac kontakt wzrokowy i nie odpuscic pierwszy ). Czuje sie dalej zamulony i strasznie psuje mi nastruj nuda, nie mam nigdzie zbytnio gdzie wyjsc bo mieszkam w malym miescie a przewaznie kazdy pali, a jak nie pali to pije, taki sposob na nude, kasa tez nie trzaskam zeby kombinowac jakies super zajecia. Przestalem jarac i czuje sie nudny, sam ze soba bym nie wytrzymal, taka mama opinie. Dalej czysto, ale kieeeeeeepskoooooo !!!
Verona - 02-06-2014

Witam
Po przeczytaniu całego wątku postanowiłam, że i ja dołączę. Swój epizod z paleniem zaczęłam trzy lata temu, ale od dwóch lat palę regularnie, czyli codziennie z kilkudniowymi przerwami, maks do 3 dni. Zaczęłam palić, kiedy poznałam swojego chłopaka, początkowo oczywiście byłam temu przeciwna, jednak z czasem i ja zaczęłam się wylutowywać. Problemy życia codziennego mnie dobijały, a w zasadzie nie do końca moje problemy, bo mam tylko 23 lata, ale problemy mojego faceta. Praca, wielka inwestycja, rozkręcanie firmy, znowu praca, brak czasu na wszystko, permanentny wkurw, kłótnie z chłopakiem…ziółko było idealnym sposobem na relaks, ale do czasu. O wszystkich negatywnych skutkach raczej nie muszę mówić. Ciągły leń, poczucie własnej wartości równe zeru, zaniedbanie wszystkich możliwych sfer życia, nawet głupich studiów się potrafię skończyć, bujam się z obroną już rok i teraz w czerwcu też tego nie ogarnę, bo mój mózg nie potrafi normalnie funkcjonować.
Do tego przeklęte +10kg i strach przed wszystkimi ludźmi. Zresztą Ciągle miałam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą, że wszyscy mnie oceniają i, że wszyscy mnie krytykują. Z domu wychodziłam tylko wtedy, kiedy musiałam. Na domiar złego zdarzyło się nawet, że jakiś kretyn wrzeszczał za mną na ulicy, że jestem gruba, żebym się powiesiła. Rozsądkiem sobie tłumaczyłam, że po prosty ten ktoś ma trociny zamiast mózgu i że kompletnie nie ma się czym przejmować, ale kiedy wszystko wydaje ci się bez sensu i wszystko cię dobija na nic zdawał się rozsądek. Do tego wszystkiego jestem bardzo wrażliwa, potrafię złapać doła oglądając jakąś durną reklamę pokazującą kochającą się rodzinę…bo w moim związku też nic się nie układa. Zresztą jak ma się układać, kiedy wieczory wyglądają tak, ze on siedzi przed kompem w drugim pokoju a ja padam jak mucha, cała w opakowaniu, bo jedyne ci mi po ziole wychodzi to jedzenie i spanie. Mam już dość tego, jak wszystko wkoło wygląda, nie widzę sensu życia, nie chce mi się żyć, nikomu nie mogę powiedzieć o swoim problemie. Na swojego faceta niestety nie mogę liczyć, bo jest w gorszej dupie niż ja, pali o wiele lat dłużej i jest też trochę starszy, taka wegetacja jak w obecnej chwili bardzo negatywnie wpływa na jego ego, bo w wieku, w którym jest, faceci mają żony i dzieci, a nie takie rozchwiane życie. Nie potrafi mnie wspierać, bo sam ciągle tego potrzebuje, a ja nie mam tyle energii. Nie chcę się tu rozpisywać i opowiadać swojej porażki tylko po prostu szukam wsparcia. Dopiero zaczynam, dzisiaj pierwszy dzień….jak nie zabiję swojego faceta wieczorem, a on mnie to będzie cud. Jak sobie radzić z nerwami, które wręcz mnie rozrywają? Zdarzyło się już, że miałam malutkie przerwy w paleniu i wiem, że całą agresje kieruje przeciwko temu, kogo mam najbliżej, jednak on też potrafi być okropny w swojej złości.
Mam nadzieje, że się uda i że kiedyś zacznę się na nowo cieszyć życiem.
Trzymam kciuki za Wasze powodzenie! 
Dziękuję za przeczytanie.

Richie - 03-06-2014

Wiesz co bym Ci doradzil ? Abys sie wymeczala fizycznie - sport, praca itp. Mi to na nerwy pomagalo.
Verona - 03-06-2014

Nie wątpię, że to jest dobre rozwiązanie. Już kiedyś próbowałam zaczęłam trenować, efekty były, czułam się coraz lepiej i wszystko też wyglądało lepiej, aż w końcu wszystko poszło na marne bo znowu zaczęłam palić. No i niestety wiele razy podejmowałam próbę, ale jestem tak rozleniwionym człowiek, że aż za przeproszeniem rzygać się chce. Odpalam filmik zaczynam trenować i po 10 minutach się poddaje mimo, że wiem, że fizycznie dam radę, nie mam takiej strasznej kondycji, to po porostu wmawiam sobie, że to wszystko i tak nie ma sensu, ze klasycznie "nie chce mi się". Spróbuje dzisiaj, w zasadzie lepsze 10 minut niż nic.
Pozdrawiam i dziękuję :)

Richie - 05-06-2014

Czemu ja nie moge normalnie zyc jak inni kur !!! Na kazdym kroku ktos podcina skrzydla, czy to laska czy rodzice, non stop pretensje, non stop nie tak, kurw !!!!!!!! Najbardziej mnie boli to ze nie moge zapalic wtedy bym to pieprzyl. Kurw !!!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group