To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - Witam serdecznie

Wypalony - 02-05-2017
Temat postu: Witam serdecznie
A więc tak, postaram się krótko...
Mam 28 lat, mieszkam jeszcze z rodzicami, za co juz mi jest wstyd. Coz, jaram a wlasciwie jaralem ziolko od ponad 10 lat, od kilku bardzo czesto a przez ostatni rok ile fabryka dala.
Napisalem, ze jaralem gdyz detoks zaczalem od 3 kwietnia. Pierwszy tydzien masakra prawie nic nie spalem, chudlem, pocilem sie, brak motywacji tylko czytalem jak wzbogacic oczyszczanie i towarzyszacy przy tym ogromny stres, zwiazany jeszcze nie tyle co z sumieniem a bardziej co sie dzialo w danym momencie, zastanawialem sie czy wlasciwy moment wybralem gdyz mialem dokonczyc projekt i prace pisemna na obrone licencjatu. Niestety nie udalo mi sie w tym roku, zawalilem jak wiele innych spraw, Wstyd na cala rodzine, kolejnycch studiuow niedokonczylem, choc jeszcze podobno jest szansa oczywiscie bede placil.Za bledy sie placi prawda? Tak wiec za moje zyciowe bledy place zryta psychika, upadajacym zdrowiem i wyrzutami sumienia.
Co poszlo nie tak, wiele spraw spieprzylem bedac w nalogu,choc do koca nie moge zrzucac tylko na to winy gdyz bardziej na moja swiadoma glupote, chamski egoizm, cwaniactwo, pasozytnictwo, uzalanie sie nad soba i cholera wie co jeszcze. Generelanie sadze, ze sie stoczylem i probuje odbic sie od dna. Jestem osoba bardzo ulegla a takze bywam naiwny i niecierpliwy, czesto kierowalem sie zupelnie emocjami anizeli rozsadkiem. Trwonilem kase rodzicow (choc i pracowalem sezonowo i na pelny etat), wlasciwie kiedy mialem siano nigdy nie im nie odmawialem, kocham ich i czulem wewnetrzny obowiazek. Lecz zle mi z tym, ze tyle czasu tu jestem, powinienem juz miec zone i dziecko itp ;)
Wolalem zachowac sie jak gowniarz, ktory jara przed konsola i dobrze sie bawi na studiach zamiast na nie uczeszczac i sie czegos nauczyc. Przed studiami jeszcze w poznalem piekna dziewczyne, naprawde piekna, wiedzialem ze w jej rodzinie nikt nie cpa wiecsie nie przyznawalem ani jej ani nikomu z jej waskiego grona znajomych, tak wiec bylem tchorzem, pozniej raz jej powiedialem ze byloby milo gdybysmy razem zapalili i ze wczesnie kilka razy palilem, a ona w placz ze ja zawiodlem itd klamalem obiecywalem ze sie zmienie ze juz nie pale choc raz wpadlem itak w kolko az po 5 latach mnie zostawila bez lzy w oku, ja wymieklem ryczalem jak bobr prosilem blagalem i nic z tego, bylem zaborczy i czasem wybuchowy gdy nie palilem lecz krzywdy cielesnej nigdy dziewczynie nie zrobilem. Wkurzalo mnie wiele spraw ze sie malo odzywa, ze nie ma kolezanek a raczej kolegow, ja prowadzilem podwojne zycie, ukrywalem sie z paleniem i non stop oszustwa i wykrecanie sie z testow, pozniej na studiach coraz gorzej szlo zostawalem w domu sam gralem i jaralem, odbilo sie to na stawach i kregoslupie ioczywiscie zryw na sport jeszcze byl, nie odpowiednie przygotowanie co przysporzylo kolejnych kontuzji brak odpoczynku i wlasciwej diety.Alkohol rzadko pilem, jakos mnie nie kreci, oczywiscie zdarzalo sie tylko okazyjnie ale nigdy nalogowo jak szlugi i ganja.
Dzis znow nie moge zasnac chyba glownie z wyrzutow sumienia, ze bylem takim smieciem i zadufanym w sobie egoistom, a gdybym rzucil wczesniej to mialbym z nia moze nie wspaniale ale dobre zycie, z ktorego bylbym zadowolony. Powiedziala ze juz nigdy nie wroci, choc wlasciwie tez w wielu kwestiach sie poswiecalem, a jaranie bronilem jak skarbu, tylko wokol tego sie swiat krecil przez ostatnie lata. Zostalismy jedynie przyjaciolmi ale nie zasluzyla na takie traktowanie i wieczne klamstwa, cholernie mi z tym zle na bani. O wszystkim nie zdolam powiedziec a jej ani wam.
Choc podobno jestem dobrym i zyczliwym czlekiem to zmienialem sie w diabelka i cwaniaczka co jak widac na dobre wcalenie wyszlo. Teraz co mi wyszlo to probemy ze zdrowiem najbardziej sie obawiam zylakow pieprzonych, ze stawami sie troche uporalem.
Oczywiscie glowa nieco posuta jeszcze brak koncentracji, deprsja, placz, rozmowy z samym soba i Bogiem, uklad immunologiczny na skraju wyczerpania. Staram sie czyms zajmowac czas choc mam go tu w Polsce niewiele, brat mnie zabiera za granice, mam nadzieje ze dam rade zeby rodzicom jakos sie odplacic, ja juz jestem zalamany tym co wyrzadzilem, zyje przeszloscia, czuje sie glupi brak inteligencji wsrod mlodszych znajomych,ksiazek nie czytam, jedynie poruszaly mnie tematyki natury egzystencjalnej, gdzie byla patrzala na mnie jak na wariata :) na dwoch weselech u kumoli spalilem most pijany wkrecajac jej rozne takie wiksy potem wpadalem w szal rozpacz nie wiem co to bylo , myslala ze jaralem znowu lecz tylko pilem, ale nie wiadomo co bylo w tym zielsku dzien wczesniej typowego gowna z ulicy. Ogolnie bylo ze mna zle, choc ogarnialem wiele spraw, to czulem ze zle robie a i tak to robilem, bylem w sobie niewolnikiem, hustawki nastrojow juz minely, nadmierna potliwosc sie zmniejszyla, zmartwienia o chorobach pozostaly i wyrzuty sumienia, raczej jestem w depresji, nie mam czasu na lekarzy, zwierzam sie osobom ktorym moge zaufac i przepraszam ich za wszystko, czas mnie neka strasznie i wstyd. Musze zrobic sobie liste zadan zrealizowania w tym miesiacu i mocno sie tego trzymac, no jesc lepiej by sie przydalo i spac i myslec pozytwniej jak prawdziwy facet, a jeszcze zeby paskudnie sie popsuly po thc i szlugach, fajki rzucam juz teraz. Konsole sprzedalem, jaranie odstawilem, zostaly fajki, dbanie o zdrowie i pomoc innym bratu i rodzicom,a coo ze mna bedzie to nie ma zielonego pojecia :)
Tak oczywiscie ludzie wokol radzili zmien tryb zycia rzuc zbedne nalogi zadbaj o dziewczyne, a ja to mialem w dupie-kozaka-cwaniaka strugalem.
Dopiero teraz zobaczyle ile stracilem osob wokol mnie ile czasu, praktycznie gdyby nie najblizsi juz bym chyba tu nie napisal ;( wiem jestem slaby emocjonalnie ale musze z tym walczyc, wczoraj bylem u kumpla jaracza zeby sie sprawdzic nic mnie nie ciagnie polecam mu te to samo zeby w koncu prawko chociaz zdal, sam to musi zrozumiec i podjac decyzje.
Czasem sie modle, ale bardziej o zdrowie brata, bo nie jest za ciekawie, jestem nie praktykujacym katolikiem lecz 2 kwietnia w dniu rocznicy smierci Jana Pawla II wleciala do Nas do pokoju biala golebica w trakcie godziny 12 z groszem tj suma, nie wiem mozecie sie smiac ale na drugi dzien cos mnie tknelo zeby zaczac ostateczny detoks :)tym bardziej nie raz w naszej rodzinie znaki czy tez wiadomosci przynosily inne ptaki akurat byly zle, lecz tu poczulem cos innego, moj ojciec lekko zasmial i powiedzial-,, widzisz do Cb przylecial Duch Swiety zebys wkonu przestal jarac to swinstwo'' :D
Musze zaraz wstac i zawiesc probki do szpitala i na fuche smigam, taka to majowka heh
Acha, w drugi dzien detoksu zebralem sie na odwage i zaprosilem sympatyczna dziewczyne na kawe spotkana na papierosku, wychodzil ze mnie jeszcze ten szajs ale lepiej sie przez chwile poczulem ze moglem z taka madra gadaula gdzies wyjsc, kino kawa i papierochy ;)
Nic wielkiego ale zawsze to jakis kontakt i wniesienie troche slonca w zycie.
Niestety pojechala juz do pracy sezonowej, zapierda*ac sobie na studia ambitnie, mocna psychicznie jak na mlody wiek zauwazylem, ale nie robila wielkiej nadzieji racjonalnie podchodzi do sprawy, nie to co ja marzyciel bez niczego. Ah zobaczymy jak to bedzie.
W glowie mam straszny chaos i sorry za pismo.
Pozdrawiam,odezwe sie jak nad soba bardziej popracuje, nie chce juz nikogo krzywdzic.

regi82 - 03-05-2017

Witam Wypalony, twoja historia w wielu doświadczeniach przypomina moją. Na twe pytanie "czy się zdołam naprawić" nie znam jeszcze odpowiedzi ponieważ sam tego nie wiem w przypadku mojej osoby, wiem jednak,że aby poznać odpowiedz musimy dać sobie szansę ją poznać, pozostając czystymi, a czas pokarze. Odpowiadam na twój post z powodu depresji jaką u siebie podejrzewasz i uwierz mi jeżeli zauważyłeś pierwsze oznaki to koniecznie daj się wypowiedzieć w tej sprawie lekarzowi specjaliście, nie czekaj ponieważ jeżeli to ona, to gdy zaatakuje na całego to odbierze ci wszystko co posiadasz, a będąc jeszcze zdrowy lub na początku choroby, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wiele tego jest. Ciężka depresja zabija, to fakt, wcześnie podjęte leczenie daje jednak świetne wyniki do całkowitego wyleczenia włącznie. Nie oznacza to,że ją masz lub mieć będziesz w najbliższym czasie, dlatego tak ważna jest fachowa diagnoza lekarza specjalisty i w razie potrzeby stłumienie jej w zarodku.
Z mojego doświadczenia z ciężką depresją wysuwa się jeden wniosek, bez fachowej pomocy byłbym już martwy od ponad roku. Minęło już wiele miesięcy od kiedy zakończyłem leczenie i odstawiłem leki, dziś jestem zdrowy, a byłbym już martwy. Nie czekaj nawet jeżeli w twoim przypadku to nie początek ciężkiej depresji,to daj się wypowiedzieć w tej sprawie lekarzowi specjaliście, stawka jest zbyt wysoka aby sprawę tę bagatelizować, pozdrawiam i życzę aby niebyła to depresja, nie życzę jej największemu wrogu "piekło na ziemi"



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group