To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - derealizacja, depersonalizacja, matrix

someone - 12-01-2008
Temat postu: derealizacja, depersonalizacja, matrix
Witam,

Mam 19 lat, pale marihuanę od ok. 3 lat. Miałem rzucić, ale się nie powiodło mimo terapii, oraz poinformowania wszystkich łącznie z rodziną i dziewczyną. Terapia okazała się bezskuteczna (wg. mnie to wina terapeutki).

Od momentu ostatniej wpadki, która trwa, aż do teraz (miesiąc czasu maraton) wszystko stało sie o 1000x gorsze niż było (!) Mimo młodego wieku czuje się jak 80-letni alkoholik, trzęsę się nawet jak jest ciepło, zachowuje się jak dziecko/debil... Zacząłem okłamywać dosłownie wszystkich...

Przechodząc do tematu obecnie te 2 rzeczy najbardziej mi dokuczają - derealizacja i depersonalizacja. Derealizacja jest w takim stopniu, że choć patrze to nie widzę, czasami siedząc po prostu rozmazuje mi się obraz i tak co chwile. Depersonalizacja z kolei jest w stopniu takim, że nie wiem nic o sobie, jestem tylko ja i mój matrix, czyli świat depresyjno-nerwicowo-lękowych skrajności wyimaginowanych w moim własnym umyśle nad którym nie mam kontroli...

Byłem optymistą, cieszyłem się życiem i kochałem to życie mimo problemów, czy niepowodzeń. Kochałem wiele rzeczy, a przeżywanie emocji było czymś wspaniałym. Lubiłem siebie i innych, lubiłem sport, komputery i miałem bardzo szerokie zainteresowanie - po prostu cudowne dziecko! Do tego poznałem super dziewczynę i było pięknie! Jak zacząłem palić dalej było pięknie i było tak jeszcze długo...

Obecnie jestem wielkim pesymistą, który boi się iść ze znajomymi do pubu, który nienawidzi siebie za to co robi, który nie ma emocji... zero zainteresowań...

ile bym dał by być tym kim kiedyś byłem ; ( ...

czy to wróci? ... nie wiem ; (

bardzo chce rzucić, dziś pierwszy dzień bez baki i nie chce mi się nawet rozpisywać co się dzieje, bo to wiadome - samo zło!

Miałem plany i marzenia, ogromne ambicje, a w dodatku wierzyłem, że to wszystko stanie się po mojej myśli, wierzyłem w to na prawdę! ... eh :(

Polak04 - 13-01-2008

ziomus jestes moim rowiesnikiem tez palilem od 3 lat postanowilem rzucic w sylwestra i jak narazie udaje mi sie dzisaij 13 dzien jak nie pale :)) jestem z tego dumny :) prawie non stop mam lekkie cisnienie ale jakos to ogarniam, trzymaj sie trzezwo NIE WARTO PALIC, z farcikiem JP
benio - 14-01-2008

eeh som szkoda, ale nie łam się, ja też odstawiałem kilaka razy, ważne że chcesz i próbujesz, ważne że zdajesz sobie sprawę z błędu, "chociaż nie do końca", z tym "nie do końca" to chodzi mi o tą terapeutkę - blanta to ci ona na siłę przecież nie wetknęła, i palić też ci nie kazała - to ty podjąłeś taką decyzję, z tego czy innego powodu, ale to twoja decyzja, ja twojej decyzji potępiać na pewno nie będę, bo wiem jak jest,
może jak nie dajesz rady z "nagłą odstawką" to spróbuj maksymalnie ograniczyć, na początek powiedzmy do 1 upalenia dziennie, potem do 1 co drugi dzień itd, tu jestem zobowiązany cię uprzedzić że do takiego powolnego odstawiania trzeba mieć naprawdę psychę ze stali - mi w ten sposób nie wyszło - i jeżeli coś mam radzić to "nagła odstawka" jest najlepsza, + mocne postanowienie + zero wolnego czasu (ciągłe zajęcie, czymkolwiek aby tylko nie myśleć o jaraniu) + niepalący znajomi, jak na razie to u mnie działa :)

Pozdrawiam i wieże że dasz radę :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group