Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Psychika siada ...
Autor Wiadomość
Richie
Czas Vendetty

Wysłany: 15-03-2013    [Cytuj]

Tak, powiem co ze to co wymysliles jest bardzo dobre ! Napisze niedlugo za pare dni co u mnie, bo chce troche czasu, to ze napisze z dnia na dzien nie zmieni niczego. Wlasnie slucham czegos co bardzo polecam !!!



BODEK - NARKOTYKI


Nadal czysty :)
 
 
Richie
Czas Vendetty

Wysłany: 19-03-2013    [Cytuj]

Hej !
Ten wpis nabierze niejako formy wywiadu, mozecie takze napisac swoje pytania, postaram sie odpowiedziec, o ile beda sensowne :)

Co u Ciebie ?

Dalej bez zmian, tych zlych :) Nie pale. I jestem z tego dumny, i co niektorych zdziwic moze - szczesliwy bez ziola. Ukladam sobie wszystko powoli, nic na sile, Niechce mi sie palic, czasem mam ochote poczuc jak to bylo kiedys, gdy palilem ( tak, juz nie pale ). Za duzo tracilem, teraz to widze, wystarczy tak niewiele czasu aby zaszly ogromne zmiany, we wczesniejszych probach abstynencji zmiany te raz pojawialy sie szybciej, a raz wolniej, czasem czulem po kilku dniach lekkie zmiany, a czasem po tygodniu zero nawet tych lekkich, wiec co moge powiedziec, wam, ci ktorzy mnie czytaja i oczekuja wsparcia oraz nie tylko ( Pozdro Jedrek :) )
- cierpliwosc, tak, cierpliwosc jest jednym z elementow kluczowych, moze nie najwazniejszym, ale bardzo waznym, jest takim malym fundamentem bez ktorego budowla runie.

Co Ci pomaga ?

Hmm... Obecnie to pomagaja mi zmiany ktore zaszly podczas abstynencji, sa moim motywatorem aby nie palic. Oraz wasze wpisy, przypominam sobie jak to bylo, porownuje do siebie i widze ze tak samo bylo dla mnie trudne wyrwanie sie. Osobiscie uwazam ze warto jest przeczekac nawet gdy te zmiany sa znikome, bo one beda wieksze, tak jak pisalem u gory, CIERPLIWOSC. I sport, lubie wysilek fizyczny, czy to bieganie, czy silownia, czy plywanie, naprawde polecam. Drogi czytelniku, masz ochote pobiegac ? Wyjdz, nawet te 10 minut przebiegnij, takie drobne rzeczy pomagaja. Nie jestem tu od mowienia Wam co macie robic, opisuje tylko to co mi pomoglo, i z calego serca chcialbym abyscie tez sie z tego wyrwali.

Dobra dobra, ale co to sa za zmiany? Czy tylko tak gadasz ?

Bylem osoba ktora meczyly lęki, mysli o tym kto sobie cos pomysli, kto bedzie komentowal moje zachowanie ,, nacieraly " na moja glowe niczym czolgi na wojnie. Wolalem zostac w strefie ,, komfortu " niz sie wychylic, powiedziec cos od siebie, nie zgodzic sie... Takie mysli USTAŁY ! NIE MA ICH !!! Czasem zdarzy mi sie pomyslec w ten sposob, ale to przy osobach ktore sa naprawde dla mnie wazne, czy to mama jesli powiem jej co zrobilem gdzies tam naprawde glupiego, czyli rzecz normalna, kazdy odczuwa czasem takie cos, ale gdybym mial opisac swoje wczesniejsze leki, masakra ! Motywacja powoli wraca, nadal jestem leniem haha, ale nie leze jak placek bez ruchu caly dzien, szukam rozrywki. Co mam zrobic to zrobie, cos zalatwic, ide i zalatwiam a nie szukam rozwiazania na inny termin i wiecznie odkladam, czyli wielki + Czuje ze sie powoli budze ze snu zimowego, jak taki wielki niedzwiedz, grr ! :D

I co najwazniejsze, pojawil sie wielki plus ruszenia mojego dupska ... Kobieta w moim zyciu :)


Czyli jak teraz u Ciebie to wszystko wyglada ? Co myslisz o trawie ?

- Mam swoje lepsze i gorsze dni, czyli ciesze sie normalnoscia, odmulam sie, czuje jakbym sie na nowo narodzil, lepsze kontakty, czuje radosc z rozmow, potrafie sie zainteresowac rozmowa, potrafie sie cieszyc ! Oczywiscie nie chodze z usmiechem na twarzy non stop, ale przewaznie wieksza czesc dnia ;) Co do trawy, nie jestem jej przeciwnikiem, bo sa osoby ktore pala i im wychodzi to na plus, a sa osoby ktore maja przez to minusy, za to nie podoba mi sie rzecz taka, ze za malo w naszym kraju jest edukacji, poprostu trawa jest zla i koniec. A szczytem moich marzen w tym temacie jest edukacja od A do Z, z czym to sie je. I niech kazdy wybiera, wolnosc to priorytet. Mi trawa nie sluzy, i ja juz wybralem.




Jesli ktos to doczytal do konca, to gratuluje cierpliwosci, macie juz jeden fundament, teraz trzeba wam motywacji hehe. Zycze wam z calego serca mordki abyscie wybrali co dla was wazniejsze, tylko tak szczerze, dla siebie, jesli wam sie nie podoba jak zyjecie, zmiencie to, wszystko sie da, naprawde bez trawy da sie zyc. Bede tu wpadal czesto, bo wiele Wam zawdzieczam. Bede pisal o slabszych chwilach jak i tych lepszych. Trzymajcie sie ! :)
 
 
veteran

Wysłany: 25-03-2013    [Cytuj]

",za to nie podoba mi sie rzecz taka, ze za malo w naszym kraju jest edukacji, poprostu trawa jest zla i koniec. A szczytem moich marzen w tym temacie jest edukacja od A do Z, z czym to sie je. I niech kazdy wybiera, wolnosc to priorytet. Mi trawa nie sluzy, i ja juz wybralem. "

dokładnie, sam o tym napisałem, chyba nawet w swoim pierwszym poście. O oszołomach, dla których hera i trawa to to samo, szkoda nawet pisać. Z drugiej strony podobne oszołomy - pal będziesz zajebisty. Nie uzależnia, nie zabija, nie szkodzi, a za to leczy, robi z Ciebie uśmiechniętego, bekowego i kreatywnego gościa i w ogóle jesteś 'kul, trendi i dżezi' :| Rozsądny głos słyszałem jeden do tej pory - jakiś psycholog, który sam był uzależniony od zioła wypowiadał się w tvn, pewnie łatwo to będzie znaleźć na yt - polecam.

A tak poza tym jak leci czas, mam nadzieję, abstynencji?
 
 
Richie
Czas Vendetty

Wysłany: 31-03-2013    [Cytuj]

Niestety ....

Wesołych swiat Wam zycze !
 
 
Richie
Czas Vendetty

Wysłany: 10-04-2013    [Cytuj]

Problemy w domu mnie przygniataja, nawet z rodzicami nie moge sie dogadac, sa mili gdy cos chca, tak ich nie obchodze, dawno wyrzucili by mnie z domu ale powstrzymuje ich opinia innych ludzi, co by sobie wtedy o nich pomysleli. A ja jestem tylko dzieckiem, ktory stara sie cos osiagnac.
 
 
Asiołek

Wysłany: 12-04-2013    [Cytuj]

Błagam poradzcie coś bo już nie wyrabiam. Juz ponad 2 miesiące nie pale ale moje problemy się nie kończą.... mam typowe objawy depresji i nerwicy lękowej. Najgorsze jest to że nie wiem co się ze mną dzieje ciągle myśle o tym że rozwija się u mnie depresja dwubiegunowa czgo się panicznie boje albo co gorsze schizofrenia... Dlaczego tak myśle ? Byłam u psychiatry z Monaru zapisał mi lek antydepresyjny 50 mg niby nie dużo. Jest to lek z grupy SSRI nieuzależniający itp. Biorę go od 2 tyg. przez ten okres były 4 dni podczas których czułam się całkiem dobrze myślałam że wszystko się normuje i wracam do zdrowia a tu nagle od trzech dni znów ataki paniki, lęk przed chorobą psychiczną, znów kompletny brak motywacji i chęc płakania z niemocy.... czy to możliwe że w normalnej depresji podczas leczenia może się tak zdarzyc że mam lepsze i gorsze dni? że czasm mam motywacje do działania a czasem sparaliżowana lękim nie jestem w stanie nic zrobic. Zapisałam się naterapie zaczynam w środe ale do tego czasu nie moge się ogarnąc i nie wiem co ze sobą zrobic... Czy THC może miec na mnie jeszcze tak niszczący wpływ ?
 
 
Ikarus

Wysłany: 13-04-2013    [Cytuj]

Ja zaraz liczę sobie 4 miesiące nie palenia i też mam czasem taką lekką depresje .Nerwica lękowa przeszła mi ale depresja jeszcze mnie nachodzi od czasu do czasu , w zależności od pogody , nastroju w pracy czy tam innych czynników zewnętrznych .Niedawno wybrałem się dość daleko na rower i powiem że to nieźle "czyści" łeb z tych "brudów" , człowiek lepiej się czuje po takim zmęczeniu.

Jeśli chodzi o leki to żadnych nie biorę bo to moim zdaniem nie jest dobry pomysł , człowiek powinien sam nauczyć się walczyć z tym .Boję się że jakby mi takie leki pomogły to po zaprzestaniu ich brania depresja itp. mogły by wrócić i w taki sposób człowiek może wpaść w nowe uzależnienie.

Co do wahania nastroju ...również miewam gorsze dni ...śmieje się do siebie że wiem co kobieta czuje gdy ma "ciche dni" ;p .Miewam tak losowo , lepsze i gorsze dni chociaż przyznam że częściej miewam lepsze .Na smutne chwile mam takie swoje "dobre myśli" można powiedzieć marzenia , człowiek się zamyśli w ten sposób to zapomina o depresji i przestaje się martwić .

Ja już od dawna mam ochotę się wypłakać ale to chyba byłby dobry pomysł , wtedy człowiek wyrzuciłby z siebie te wszystkie złe emocje które napędzają depresje .

Z pewnością nie masz żadnej choroby psychicznej , wkręcasz to sobie ze strachu ...ja bałem się jak cholera że coś ze mną jest nie tak i że to nigdy nie minie a tak teraz patrzę na to z perspektywy czasu to teraz jest o niebo lepiej niż na początku.Te złe stany mogą trochę jeszcze potrwać więc musisz się uzbroić w cierpliwość .Jeżeli chcesz pogadać to napisz na priv , chętnie pomogę .
 
 
no more MJ

Wysłany: 13-04-2013    [Cytuj]

Witam ,
postaram się przybliżyć temat odstawienia zioła ( przerobione na własnej skórze oraz znajomych)
Ponieważ THC magazynuje się w naszym tłuszczu, krwi i mózgu, symptomy odstawienia są silne, trwają do około 10-15 dni czasami dłużej lub krócej w zależności od sposobu detoxu i masy ciała.
Najważniejsze co trzeba pamiętać, to że symptomy USTAJĄ CAŁKOWICIE po tym czasie i wracamy do normalności praktycznie bez żadnych powikłań u 99% po ok 40-60 dniach 
Nie bierzcie żadnych leków i dajcie spokój z lekarzami!!!!! To trzeba odcierpieć.
Poczujecie się praktycznie od pierwszego dnia jakbyście tracili ROZUM!!! ale pamiętacie tekst z czasów palenia: nie wkręcaj sobie jazd!!! Zrozum ze to jest efekt uboczny opuszczania organizmu przez THC.
Thc zaczyna opuszczać nasz organizm i niestety musimy zapłacić za głupotę. Nie musisz palic codziennie żeby poziom THC w twoim organizmie osiągnął maksymalny możliwy poziom, po którym jesteś po prostu zatruty.
Ja zastosowałem detox totalny tzw. Cold Turkey czyli koniec tu i teraz.
W czasie odstawienia palenia przez pierwsze 10 -20 dni należy :
1. Pic dużo wody mineralnej ( ok 3 litrów dziennie nie więcej bo nadmiarem wody tez można się zabić ) – toaleta będzie co 30 minut a w końcu o to chodzi żeby wypłukać toksyny.
2. Przejście na dietę i zgubienie trochę tłuszczu jest bardzo ważne ponieważ to właśnie w nim magazynuje się THC i w zależności od nas będzie się wydalać wolniej lub szybciej z naszego organizmu. Polecane są : brokuły, brukselka, kalafior, kapusta, orzechy, czosnek ogólnie lekka dieta beztłuszczowa. Należy odstawić także kawę, redbulla i tego podobne rzeczy.
3. Multiwitaminy, anty-oxydanty, herbata z Mniszka lekarskiego , sok borówkowy (Cranberry juice 100%).
4. Bardzo dobrze pomagają codzienne ćwiczenia fizyczne oraz sauna która pozwoli pozbyć się toksyn w szybszym czasie. Gorąca kąpiel z solą morską jest także super.
Podczas odstawienia zauważycie ogromne problemy ze snem ( z reguły 2- 3 godziny na noc) , potężne pocenie się tak w nocy jak i w dzień , ataki paniki, odseparowanie od ludzi , drżenie ciała i zimno lub gorąco, cos co ja nazwałem „ gotowanie się krwi” w żyłach, bóle w mięśniach często także ból głowy, huśtawka nastrojów od absolutnej euforii do doła z myślami nawet samobójczymi , brak kompletny apetytu przez przerwsze 2-3 dni, ALE MAM DOBRE WIEŚCI , TO WSZYSTKO PRZEJDZIE po kilku, kilkunastu dniach i będzie jak było kiedyś… dziury w pamięci zaczną się zanikać, plamy przed oczami zanikną, ogólne rozbicie i brak widoków na przyszłość zastąpi zadowolenie i chęci do życia, do robienia czegoś bez ujarania . Naprawdę czuje się , jakbym dostał moje życie sprzed 2-3 lat powrotem :) :) :) znowu stawiam sobie cele z życiu, znowu interesują mnie i cieszą proste rzeczy.
Odstawienie jest naprawdę bardzo ciężkie , nigdy nie spodziewałem się ze moja ukochana Marija tak mnie otoczy swoją miłością :) myślałem , a co tam , naturalne ziółko … niestety THC jest zdradliwe i opanuje ważne organy i świetnie się zmagazynuje w naszym tłuszczu. A ile trzeba zrobić żeby schudnąć , większość z nas wie w tych czasach Mc dogsa.
Podsumowując, pamiętajcie ze jest cholernie ciężko i pamiętajcie ze nie wariujecie … byliśmy cwaniaki żeby jarac to teraz trzeba pocierpieć aczkolwiek to tylko kilkanaście, kilkadziesiąt dni ( do 60 dni) i zero THC w organizmie. Ja poczułem się lepiej po 6 dniu i później codziennie powoli coraz lepiej aż po 3 tygodniach „banan” nie schodził mi z twarzy :)
Ja wiem ze skończyłem swoją przygodę z Maryśką, za dużo zabrała w porównaniu do tego co dała.
Macie pytania to piszcie, postaram się pomoc na ile potrafię bo wiem ze tez kiedyś kochałem zioło a ono mnie :)
Mail: MJ nie jest@spoko.pl
 
 
Richie
Czas Vendetty

Wysłany: 14-04-2013    [Cytuj]

No more Mj, dziekuje ci za posta
 
 
Crystal Clear


Wysłany: 14-04-2013   §φΩ [Cytuj]

witajcie !
jestem narkomanem i od dzisiaj nie palę
 
 
no more MJ

Wysłany: 15-04-2013    [Cytuj]

Richie,
z przyjemnością się dzielę swoimi doświadczeniami. Nie jestem psychologiem ale chyba troche za bardzo sie wkręcasz w ten odwyk i analizujesz. Spróbuj "zyc" troche obok tego problemu, wiesz juz co się dzieje z tobą, wiec nie ma juz powodów do paniki bo to najgorsza rzecz.
Pij wode, odzywiaj sie zdrowo (moze paradoksalnie nałog zioła nauczy cie zdrowego zywienia? :) witaminy i minerały, ćwiczenia fizyczne i bedzie ok.
 
 
TenTyp

Wysłany: 16-04-2013    [Cytuj]

Do no more MJ :)
Bardzo fajny pościk tylko chyba coś się nie zgadza albo źle to czytam a mianowicie : sok borówkowy (Cranberry juice 100%) Cranberry to jest żurawina :) a nie borówka.
A tak to już sobie zakupiłem witaminki jak trzeba i tez jadę z tym koksem ;p
 
 
Richie
Czas Vendetty

Wysłany: 20-04-2013    [Cytuj]

Witam Was Przyjaciele


Mija 8 dzien mojej trzezwosci w ktorym jestem bomardowany, ale bez przesady, zaproszeniami na palenie, ktorego odmawiam. Zlamalem sie wczesniej poniewaz bylo naprawde co swietowac, ale ja nie o tym. MJ wywolala u mnie fobie spoleczna. Potrzeba czasu na to aby zobaczyc czy to minie, czy trzeba bedzie podjac jakies leczenie, szczerze nie jestem zwolennikiem faszerowania sie lekami, chociaz czesto u mnie goscil DXM, powszechnie znany jako acodin. Wlasnie czytam o medytacji, wzielem dupe w garsc i chce to zwalczyc, strasznie to przeszkadza w zyciu, ile ja bym dal zeby tego nie bylo eh.. Ogolnie ciesze sie z trzezwosci, ladna pogoda nam dopisuje i daje energie do dzialania ktora udziela sie tez innym uzytkownikom tego portalu ;). Chcialbym dzisiaj troche napisac o objawach tych lekow, natretne mysli nacieraja moja glowe kiedy przebywam wsrod ludzi, nie mowie o bliskich mi osobach. Przy wielu znajomych poprostu czuje taki mega stres ze nie daje rady, jakis obcy magnes wyciaga mnie od nich, nawet kieruje moja glowe w inna strone. Jeszcze niedawno stosowalem ciekawa autohipnoze.. hmm jak to sie nazywalo, grunt to pewnosc siebie bodajze, autorstwa Paula Mc cos tam cos tam, i zaczne od tego, stosowalem to kiedy juz lezalem w lozku przed snem, dookola ciemnosc i na suchawkach 30 minutek tego pana i powiem szczerze po 1tyg. takiego sluchania i wizualizacji naprawde czuc bylo efekty wiec jesli ktos ma problemy podobne do mnie, lub chcialby poprawic lekka swa pewnosc siebie naprawde polecam. Czytam tez o medytacji, zastanawiam sie czy warto ja stosowac, chce takimi drobnymi elementami pozbyc sie tej fobii. Uspokaja mnie wiara ze do roku tego nie bedzie, ale kto wie co bedzie za rok? Wiara jest moja sila, hihihi. W nastepnym poscie opisze co zrobilem dalej w walce z tymi lekami, i napisze ze dalej nie pale :) Pozdrawiam was mordki trzymajcie sie !!!
 
 
FightLapa

Wysłany: 22-04-2013    [Cytuj]

Silna wola to podstawa, jak widać Ty ją masz i tego się trzymaj. Co do fobii społecznej przyznam Ci, że mam coś podobnego, jeżeli jest wokół mnie więcej niż 4-5 osób, z którymi powinienem rozmawiać, to tracę nad swoim mózgiem kontrolę, zdarzały się sytuacje gdy było wokół mnie za dużo znajomych, a mój mózg (oczywiście najarany) wybierał sobie jedną osobę którą całkowicie ignorował. Przez 2 godziny potrafiłem się do kogoś w ogóle nie odzywać nie będąc tego nawet świadom. Wyprawy do wszelkich galerii i hipermarketów to męka, momentalnie gubię się w sobie, nie myślę nad tym co robię, mam problemy ze skupieniem. Co prawda nie palę ledwo drugi dzień, ale jestem pewien, że tak jak i Tobie, uda mi się z tym wygrać.
 
 
Richie
Czas Vendetty

Wysłany: 25-05-2013    [Cytuj]

Dzisiaj kruszylem ziolo do lufki, na szczescie nie dla mnie, odmowilem, nie chce... Chce ale nie moge.



Czuję się, jakbym spadał, rozpaczliwie łapiąc myśli
One nie dają mi gruntu, jeźdźcy apokalipsy
Moje zmysły w hipnozie uśpione
Głuchoniemy, skamieniały, ślepo patrzę na podłogę, ziomek
Muszę wyjść stąd, ściany i postacie teraz są dla mnie zbyt blisko
Chcę popierdolić wszystko
Zniknąć, prysnąć, ulotnić jak kamfora
Ale muszę dumnie żyć tu, gdzie Sodoma i Gomora
Na chwilę chowam emocji ile zdołam,
By wybrać butelkę do góry głowa, trzy słowa
Twarz znajoma kładąc resztę, chyba widzi, że mam doła
Nie potwierdzam tego gestem, ból wycieka w oczodołach
Czuję, że konam, choć z ran krew nie broczy
Czemu ciągle oddycham, chociaż świat się dla mnie skończył?
Nie da mi ukojenia promyk słońca tego dnia
Nie da mi ukojenia światło księżyca tej nocy


Pozdrawiam wszystkich, Richie
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna