Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
moj syn i amfetamina
Autor Wiadomość
smutna mama

Wysłany: 22-01-2011    [Cytuj]

Witam.
Jeszcze na dzien dzisiejszy nic nie wiem,w poniedzialek bedze wiedziec.Pan Krzysztof nie dodzwonil sie dzis,ale powiedzial mi zebym sie nie martwila,bo wiecej niz dwa tygodznie to nie potrwa,a w razie czego to wezmie go do siebie na oddzial detoxycyjny i od razu z oddzialu na osrodek,A wiec to tak wyglada jak opisal mi pan Miodzio.
No nic musze jakos wytrzymac do poniedzialku.A moj Tomus,chyba wziol sobie to wszystko do serca,bo juz drugi dzien spi po calych dniach jak tylko z pracy wroc,a to znak ze nie bierze.
Boze dzieki
 
 
Sarnaa3
walcz a wygrasz:-)

Wysłany: 22-01-2011    [Cytuj]

no normalnie zajdę do Krzysia i mu podziekuję

No to jest tak jak mówiłam super facet

a czy ty uśmiechasz się już chociaż trochę?
 
 
smutna mama

Wysłany: 22-01-2011    [Cytuj]

Kochana Sarenko ,do pana Krzysia to ja sie osobiscie wybiore:)Boje sie cieszyc,bo sama wiesz jak moze byc,ale napewno jestem pelna nadzieji i stane na rzesach zeby moj Tomek trafil do srodka.
A tobie to nie wiem jak mam sie odwdzieczyc????buziaczki
Aha a u ciebie spokoj????
 
 
smutna mama

Wysłany: 25-01-2011    [Cytuj]

Witam:)
Jak na dzien dzisiejszy moj Tomek jest czysty,stara sie i ja o tym wiem jak duzo go to kosztuje.Dogadalam z P.Krzysiem wszystko i jutro Tomek ma zadzwonic i umowic sie na termin,Takze jest wszystko na najlepszej drodze.Najwazniejsze ze chce isc.Zobaczymy jutro co ustali.Strasznie mi go zal,jestem taka rozwalona w srodku,ale przed nim staram sie jak moge , to moje jedyne dziecko,tak bardzo go kocham,ale rowniez wiem ze sam sobie nie poradzi,wytrzyma kilka dni i znow zacznie,a ja nie potrafie patrzec jak sam sie zabija.To wszystko takie trudne
 
 
Sarnaa3
walcz a wygrasz:-)

Wysłany: 28-01-2011    [Cytuj]

Witam

czy uśmiech zagościł już na twojej twarzy?
Czy Tomek skontaktował się z Krzyśkiem ?

Mam nadzieję że wszystko bedzie u was ok
 
 
smutna mama

Wysłany: 30-01-2011   nadzieja [Cytuj]

Witam
Moj Tomek jutro rano wyjezdza.Juz jest spakowany,bilet kupiony,w pracy kierownik poinformowany.
Jutro ma byc przyjety do szpitala na oddz.detoksu,a potem odrazu na osrodek.
Dluga droga przed nim i przed nami,czas pokaze co bedzie dalej.
Pozdrawiam
 
 
Sarnaa3
walcz a wygrasz:-)

Wysłany: 31-01-2011    [Cytuj]

no to super!!!!!!!!!!!!!!

jest młody i powinien dać sobie

a krzysiek mu trochę pomoże

pozdrawiam
 
 
smutna mama

Wysłany: 31-01-2011    [Cytuj]

to dzieki tobie Sarenko.Dziekuje ci z calego serca.
Juz jest na oddziale,a jutro pozna pana Krzysia:)
Pozdrawiam
 
 
ewe021766

Wysłany: 01-02-2011    [Cytuj]

Witam myslalam ze ja tylko mam taki problem ale widze ze nie. Ja mam taki sam problem co smutna mama moi syn tez ma na imie tomek bardzo bym chciala z kontaktowac sie ze smutna mama moj email ewe021766@.tlen.pl.
 
 
Sarnaa3
walcz a wygrasz:-)

Wysłany: 02-02-2011    [Cytuj]

wiem że tomek jest na oddziale i ze zaczynacie walkę.

Powodzenia i pisz jak sytuacja
 
 
smutna mama

Wysłany: 02-02-2011    [Cytuj]

ewe mapisala ci na priv.bo twoj email jest bledny,nie moge wyslac.
oto moj email moniait@interia.pl
napisz
 
 
smutna mama

Wysłany: 02-02-2011    [Cytuj]

Witam....
Wczoraj rozmawialam z Tomkiem,glos mi sie lamal,zly lecialy,ale udawalm twarda.byl taki spokojny,poznal pana Krzysia,porobili mu badania i teraz czeka na termin,jutro bedziemy wiedziec kiedy jedzie na osrodek.Pan krzysiu czuwa nad wszystkim.
Dzis mialam zadzwonic do niego okolo 18,i dzwonilam zgodnie z obietnica,ale pielegniarka potraktowala mnie z buta,i nie zezwolila na rozmowe,bo to jest taki oddzial ze nie ma kontaktu z pacjentem-zakonczyla rozmowe.Wiem wiem ze miala racje,ale chcialam tylko go uslyszec.Jutro slontaktuje sie z panem Krzysiem to bede wiedziec co i jak.
Wiem ze jest bezpieczny i wiem ze nie bierze,ale to takie trudne dla mnie......
Zeby tylko zrozumial ze musi to wszystko przejsc......
Tak bardzo go kocham

Martwi mnie tylko jedna rzecz,poniewaz lekarz odstawil mu lekarstwa,a bral je przez dwa lata,to leki psychotropowe,malutkie dawki,ale zazywal.pani doktor powiedziala ze nie ma takiej potrzeby zeby je zazywal.
I tak z minuty na minute je odstawila,a wiem ze nie mozna tak odrazu odstawic,trzeba zmniejszac dawki.no ale ja nie jestem lekarzem.
obawiam sie tylko o to jak teraz jego organizm to przyjmie.nagle ostawienie amfetaminy,i odstawienie lekow????troche mnie to przeraza:((
Zeby tylko jakiejs psychozy nie dostal.tak sie boje:(
 
 
Sarnaa3
walcz a wygrasz:-)

Wysłany: 03-02-2011    [Cytuj]

mamcia gorzej niż było nie będzie

a ty sama musisz zacząć myslec o tym ze tomek jest dorosly, poczytaj jeszcze raz moje posty i zastanów się co zrobila moja tesciowa z adamem ,ona tak samo martwila się aby coś się jemu nie stało.
Krzysiek będzie miał wszystko pod kontrola a to że nie możesz z nim rozmawiac to dobrze bo jak pójdzie do ośrodka to przez 3 miesiące nie będziesz mogła z nim rozmawiać tylko pisac listy więc weź na wstrzymanie.

Ja wiem jak to ciężko ja wiem jak to trudno i wiem to ze strony żony jak i też matki bo widzę co robi moja teściowa.

dzieki za wsparcie .A Tomasz sobie poradzi bo jest juz dużym i dorosłym chłopcem

POZDRAWIAM
 
 
smutna mama

Wysłany: 03-02-2011    [Cytuj]

Sarenko masz racje,ze wszystkim,Ja wiem ze to duzy chlop.ale wiesz jak jest.
Ja sie martwie,ale przed nim jestem twarda jak zelazo.:)

Kochana sarenko ten Pan Krzysiu to aniol,naprawde ANIOL
Dzis rozmawialam z nim,zalatwil Tomkowi wejscie na osrodek na srode.ale martwi sie rowniez jak on dojedzie z Bialegostoku do Wegorzewa????to jest 165km.I nasz ANIOL stwierdzil,ze on go zawiezie,wyobrazasz sobie??Ja poprostu zaniemowilam,powiedzial ze mu zal zeby sie poniewieral pociagami .
Sarenko ja obecnie jestem ze wloszech i nie mam okazji mu podziekowac,ale napewno jak przyjade to pierwsze jade do niego,musze osobiscie podziekowac TEMU ANIOLOWI.
A to wszystko twoja zasluga.
Napisz co tam u ciebie???jak tam maz????
sciskam cie serdecznie-
 
 
Sarnaa3
walcz a wygrasz:-)

Wysłany: 04-02-2011    [Cytuj]

Co u mnie szczerze to ciężko,ciężko jest walczyć ze swoimi słabościami i praktycznie to nie wiem co mnie czeka za zakrętem.

Jednak chce walczyć i staram się i dzięki krzyśkowi wiem co robić i jak postepować .Adamowi jest cieżko i widzę jak się męczy ale przecież sam podjął decyzje o opuszczeniu ośrodka i sam powinien ponosić konsekwencje tego.Nie popuszczam mu i mamy trochę nerwów ale wiem że tak powinnam robić.Mam tylko nadzieję że wytrzymam ja i on i będzie dobrze.

Pozdrów tomka i życz mu wytrwałości odemnie
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna