Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Tutaj nawet grawitacja jest inna ...
Autor Wiadomość
miodzio

Wysłany: 30-06-2007   a jakie jest pytanie? [Cytuj]

rozpisales sie Misku, ale pytania zapomniales zadac :)
 
 
misiek102

Wysłany: 01-07-2007    [Cytuj]

jak zyc trzezwo jak ja nieznam zycia dorosłego na trzezwo ( polowe zycie przecpałem, dosłownie)????????????
 
 
miodzio

Wysłany: 01-07-2007   trudnosci [Cytuj]

No to latwe nie jest - nie ma prostej recepty czy cudownego sposobu. Tego sie trzeba uczyc - dlatego tak naciskam na terapie, bo tam sie m.in. nadrabia deficyty rozojowe spowodowane przez cpanie. Samemu nie daje sie rady, bo mechanizmy uzaleznienia wpychaja czlowieka w stare schematy.

Nalogowe metody "radzenia sobie" z zyciem to jakby koleiny w mozgu: trzeba wydeptac nowe sciezki w glowie, wtedy nieuzywane stare schematy "pozarastaja" i przestaniesz je automatycznie wybierac (choc kusic beda nie raz). Ale na starcie to jest przedzieranie sie przez chaszcze i czlowiek odruchowo ciagle wybiera przetarta przez lata droge, wpada w koleine nalogowego zachowania. Dlatego konieczny jest "przewodnik" w przecieraniu nowych sciezek: ktos dobrze znajacy mechanizmy uzalenienia i potrafiacy korygowac Cie, kiedy zaczynasz skrecac w strone starego myslenia. Tym przewodnikiem moze byc terapeuta czy generalnie terapia jako droga wyjscia, jako metoda.

Jednak terapia nie dziala jak np. antybiotyk - bez Twojej woli i podejmowanych decyzji. Na terapi czlowiek SIE LECZY, a nie: jest leczony. Tu trzeba wysilku i determinacji. To jest walka o samego siebie, ktora odmienia zycie.

Bez glebokiej motywacji ciezko o gleboka zmiane, a tylko taka daje szanse na pokonanie problemu. Moja mama mawia, kiedy jest chora: "Gowno bym zjadla, gdybym wiedziala ze pomoze...". O taka determinacje wlasnie chodzi - walka o trzezwe zycie musi sie stac dla Ciebie Michal sprawa nr 1 w zyciu: wazniejsza od pracy czy od relacji z dziewczyna.

Czy robisz wszystko w tym kierunku? Sprawdziles te polska grupe AA? A moze tam podpowiedza Ci lepsze miejsce? Pomysl tez o urlopie i leczeniu w PL, chodzby krotkoterminowym typu 6-tygodniowa terapia dla alkoholikow.

Choc byc moze potrzebujesz osrodka z wielomiesiecznym programem terapeutycznym. Diagnozy Twojego problemu moze dokonac tylko w realu specjalista ds. uzaleznien.
 
 
morda

Wysłany: 01-07-2007    [Cytuj]

nie ma rzeczy z której nie można wyjść wg mnie i ty muisz tak myśleć i walczyć ze samym sobą.życie nie kończy sie na jaraniu ćpaniu itp.najważniejszy ale nie najtrudniejszy krok właśne zrobiłęś chcessz przestać palić i żyć treźwo.jest to możliwe.

3maj sie miodzio ci doradzi gdzie i w jaki sposób szukać pomocy
 
 
arleta

Wysłany: 03-07-2007    [Cytuj]

HEJ MISIEK
JA MIAŁAM PODOBNIE- POŁOWA ŻYCIA ZAJECHANA.
TRZEZWIEJE PÓŁ ROKU. BYŁO CIĘŻKO ALE BYŁO WARTO. DOPIERO ZACZYNAM TAK NA PRAWDE ZYC(MAM 28 LAT). NADAL JEST CIĘŻKO ALE JEST TO DO ZROBIENIA, JEST TO MOŻLIWE. WARTO, NAWET JEŚLI MUSIAŁBYŚ WRÓCIĆ NA LECZENIE DO POLSKI.
POZDRAWIAM
 
 
Mariusz

Wysłany: 04-07-2007    [Cytuj]

Witam ponownie , mysle ze z palenia juz wyszedlem , miewam koszmary nocne , sni mi sie ze pale zielsko , budze sie i caly sie trzese , zaczelem bac sie palenia tego gowna . Niestety stalo sie cos czego nie przewidzialem , zaczelo mi odbijac , nie to zebym byl niebezpieczny , ale trace pamiec , od okolo tygodnia (nie wiem dokladnie) mam "trzaski" w mozgownicy , w ta sobote urwal mi sie film nie bardzo wiedzialem co robie . Jednym slowem wdalo sie jakies chorobsko . Lekarz stwierdzil prawdopodobienstwo psychozy badz schizofreni , dostalem skierowanie do szpitala na terapie i leczenie . Mieszaja mi sie fakty nie wiem co wydarzylo sie naprawde , a co jest tylko moim wymyslem (nie wiem dokladnie jak to opisac) . Zielsko jest niebezpieczne , ludzie w to nie wierza , ale takie sa realia , ja tez w to nie wierzylem , ze moze cos sie stac , ze mozna zwariowac , ale to sie dzieje naprawde , to nie sa jakies bajki z palca wyssane . Myslalem ze jest juz po mnie , urwal mi sie film i nie wiedzialem co sie dzieje , to bylo takie uczucie jak gdyby ktos wykasowawal Ci twoja swiadomosc , czulem sie jak bym umieral . Jak juz mi przeszlo obudzilem swoja zone przytulilem ja do siebie , tak jakbym ja przytulal ostatni raz , balem sie ze to cos zaraz mnie znowu dopadnie i ja (swoja zone) zapomne , odlece i juz nie wruce . Ja wiem ze nie kazdego moze to spotkac , ze trzeba miec pecha zeby tak sie stalo , ale Ty ktory to czytasz , skad wiesz ze Ciebie to tez nie spotka ? , ja palilem naprawde kilka ladnych lat i nawet nie przeszlo mi przez glowe ze takie cos moze akurat mi sie przytrafic .
 
 
morda

Wysłany: 04-07-2007    [Cytuj]

nie panikuj....
miałem podobne obiawy urywał mi sie film nie wiedziałem co robie myślałem że umieram...
człowiek łatwo sobie coś uraja pod wpływem rużnych sytacji naprzykałd jarania.,

nie jestem psychiatrą alez wydaje mi sie że to jest poprostu okrzyk muzgu po kolejną dawke jak to przetrawsz to będzie coraz lepiej. u mnie trwało to tydzień okropne uczucie.mi pomogły modlitwy i wiara że sie uda i sie nawruciłem.ale muzg przepoalony to nie ten muzg i dlatego terz byłem u psychoatry..u bardzo dobrego-w klinice.....diagnoza nie przypuszczająca---psychoika chce wyprzec w krytkim czasie to co jest złe we mnie czyli wszystko co robiłę w ostatnich tygopdniach...ulga jak to usłyszałem....
jak miałe bym wybur ja sam wolał bym iść do psychiatryka ale nawet nic takiego nie mówił...

miałem rużne haucynacje i psychozy które mineły a brałem lek tylko na uspokojenie...

3 maj sie i nie dawaj sie chorubsku
 
 
morda

Wysłany: 04-07-2007    [Cytuj]

ale jak lekarze tak twierdzą to mają racje i szpital cie wyleczy w 100 procentach..nie ma sie co zamartwiać..

3mam za Ciebie kciuki w wieże że ci sie uda
 
 
misiek102

Wysłany: 04-07-2007    [Cytuj]

wiem arleta ze warto, ze moge naprawde duzo zyskac, jestem tego swiadom.jednak teraz mam duzo problemow na głowie ,4 moich znajomych mieszka jeszcze umnie przez miesiac,. a wiesz co jest najgorsze ze sie zamknełem w sobie(zrobiłem sie nieufny)i po odejsciu mojej dziewczyny nie umiem sie nikomu wygodac,nadal pale tyle ze juz duzo mniej , dwa jojty na sen(w dzien nie pale zawsze po 18 zaczynałem , muwiac o 5 ostatnich latach(wyłączając oczewiscie wekendy)). jestem w rosterce bo z jednej strony chcem wracac do polski ale nie moge bo bym sie nie wypłacił(mała firme otworzyłem niedawno a tu opłaty są duże)a z drugiej strony niewiem co dalej
 
 
arleta

Wysłany: 06-07-2007    [Cytuj]

MISIEK, JA PROBOWAŁAM RZUCAC SETKI RAZY I NAWET JEDNEGO DNIA NIE WYTRZYMAŁAM BEZ LUFY, A ZE SAMA HODOWAŁAM I POSIADAŁAM ZAWSZE TO POKUSA BYŁA TAK SILNA, ZE ABSTYNENCJA WRECZ NIEMOZLIWA.
JA WIEM JEDNO: GDYBYM NIE POSZLA NA TERAPIE TO NIGDY NIE UMIAŁABYM RZUCIC.
POMYSL O TYM.


MARIUSZ NAJWAZNIEJSZE ZE ZACZYNASZ SIE LECZYC.
JA NA TWOIM MIEJSCU NA PEWNO ZDECYDOWAŁABYM SIE NA OSRODEK.
JA NIE MIALAM ZACHOWAN PSYCHOTYCZNYCH ALE JUZ DUZO NIE BRAKOWAŁO.
KILKA RAZY MYSLALAM ZE UMIERAM-ZNAM TO UCZUCIE.
ZYCZE CI POWODZENIA MARIUSZ. PISZ DALEJ CO SIE DZIEJE U CIEBIE.
 
 
arleta

Wysłany: 06-07-2007    [Cytuj]

A I JESZCZE JEDNO MARIUSZ: Z TEGO CO WIEM TO ZACHOWANIA PSYCHOTYCZNE SPOWODOWANE PALENIEM A POTEM ODSTAWIENIEM MARIHUANY CZESTO MAJA CHARAKTER PRZEMIJAJACY JESLI PODEJMIE SIE W PORE ODPOWIEDNIE LECZENIE;)))
 
 
Mariusz

Wysłany: 04-09-2007    [Cytuj]

Witam troche mnie tu nie bylo , u mnie wszystko ok . Daje sobie rade , nie pale , moj stan sie unormowal , obylo sie bez szpitala , bralem tylko przez jakis czas leki , pomogly mi , juz ich nie biore . Na terapi tez nie bylem , wspomagala mnie moja lepsza polowa i jakos sie udalo z tego wyjsc , chociaz lekko nie bylo niestety.
Ostatnio mialem okazje przetestowac to czy jestem w stanie nie zapalic . Zalatwialem palenie dla znajomego , mialem w domu dwa gramy naprawde dobrego siuwaxu , byla tez propozycja zeby zapalic , ale powiedzialem "nie" . Nie wiem czy to jakis duzy postep , ale mnie on cieszy . Trzymajcie sie i nie dajcie sie ;)
 
 
miodzio

Wysłany: 04-09-2007   zalatwianie... [Cytuj]

super, ze nie jarasz, ale to ze zalatwiasz trawe innym, masz z nia kontakt, utrzymujesz relacje z palaczami i dilerami - to kiepska opcja i jesli bedziesz w tym tkwil, to z mojego doswiadczenia wynika, ze uruchomisz sie do jarania wczesniej czy pozniej - teraz sie udalo - moze uda sie kolejny raz czy nawet kilka - ale nie "zatrzasnales furtki" za soba, a to zle sie konczy - poczytaj rady ktore sa w pierwszym poscie forum - przestrzeganie tych punktow uchroni Cie przed nawrotem
3maj sie Mariusz i powodzenia!
 
 
Mariusz

Wysłany: 06-09-2007    [Cytuj]

Nie trzymam sie z palaczami (znajomy przypala "od swieta" , raz do roku) , do dila wstapilem na jego prosbe . Jezeli mam byc szczery to zaczelem gardzic ludzmi ktorzy pala ziolo , wiem ze to dziwne bo sam palilem , ale tak jest . Jestem innym czlowiekiem , nowe wartosci , nowe priorytety , zycie na trzezwo jest naprawde ok , ale trzeba chcec zeby bylo takie . Jest tyle rzeczy ktore sprawiaja przyjemnosc , jest ich naprawde wiele , ale trzeba otworzyc oczy , wziac sie w garsc i zaczac zyc , a nie dzien w dzien uciekac w swoj zielony swiat i udawac ze wszystko jest ok , i ze wszystkie problemy same sie rozwiarza , prawda ? ;)
 
 
miodzio

Wysłany: 12-09-2007   :) [Cytuj]

to prawda, ze problemy same to sie tylko pietrza - a rozwiazuja sie po podjeciu wysilku :)

do dilera nie choc nawet jak Cie rodzona matka poprosi ;) - za duze ryzyko raz, podtrzymujesz stare kontakty dwa - z ogniem lepiej nie igrac
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna