Bezchmurnie - Nie palę już czwarty dzień...
bctx - 05-06-2007 Temat postu: Nie palę już czwarty dzień... Witam wszystkich. Po dwóch i pół roku codziennego palenia (z jedno, dwudniowymi przerwami spowodowanymi brakiem trawy) postanowiłem rzucić to kur****o. Mam nadzieję, że wytrwam, choć wiem, ze nie będzie lekko. Nie poddam się, bo mam za dużo do stracenia. Pozdrawiam byłych jaraczy.
XXL - 06-06-2007
Masz racje tak czymaj niepoddawaj sie wiem ze niebedzie latwo zajmnij sie czyms uprawiaj sport czy jakies spacery prubuj omijac kontakty z palaczami a jak juz ich spotkasz to muw sobie ja nichce byc jak wy i zmarnowac sobie zyca. W najgorszym wypadku moze cie to spotkac to co pisze w temacie urojenia i dopiero bedziesz widzial co z tego masz. Zycze tobie durzo wyczymalosci i cierpliwosci :)
Sorry za bledy ortograficzne niejestem z Polski
bctx - 06-06-2007
Staram się nie myśleć o marii. Mam rozwojową pracę, studiuję pedagogikę (ostatnio na Profilaktyce uzależnień ktoś odczytywał referat o maryśce i nie była to przestroga, ale reklama - praca była ściągnięta ze strony "miłośników" trawy - jest takich pełno w sieci, teraz widzę jakie ściemy tam piszą). Dziś idę na ognisko, na którym większość będzie anty trawiasta. Ustawiłem się ze starym znajomym ze szkolnych lat, który też powiedział trawie dość i trwa już w tym dłuższy czas. Wczoraj odmówiłem kumplom blanta. Koniec z ogłupianiem się tym syfem. Jeszcze napiszę jak mi idzie. P.S Piąty dzień i czuję się świetnie, staram się nie myśleć o jaraniu. Wygrywam tą bitwę, ale muszę wygrać wojnę z psychą.
miodzio - 06-06-2007 Temat postu: hej bctx :) Gratulacje z okazji waznej decyzji w zyciu :D
Bardzo dobry ruch z tym powrotem do dawnych przyjazni, sprzed palenia. Dobrze, ze masz takich ludzi, bo to Ci ulatwi zerwanie z bakajacymi. Moze znajdziesz kogos, kto Cie bedzie wspieral, kiedy przyjdzie kryzys - chodzby w rozmowie przez telefon. To duzo daje.
Powodzenia Ci zycze i cierpliwosci w czekaniu na powrot radosci z trzezwego zycia :]
|
|
|