Jak mądrze być obok? - co teraz?
Kitka - 03-01-2013 Temat postu: co teraz? Znalazłam Wasze forum gdy szukałam informacji dotyczących uzależnienia od marihuany. Mój chłopak pali od jakichś 13 lat, co najmniej dwa razy dziennie, jeśli zdarzają się jakieś szczególne okazje robi to częściej. Palenie stało się sposobem na przetrwanie ciężkich chwil, lekiem na problemy w pracy, panaceum na brak weny, nagrodą, zajęciem gdy nie ma się co robić. Dotknęło, w zasadzie, wszystkich aspektów jego życia, jego aktywności. Gdy zaczęliśmy się spotykać nie mówiłam mu, że mi to nie pasuje, stwierdziłam, że przyjmuję go z całym dobrodziejstwem inwentarza. Z czasem sam zaczął zauważać, że to jego palenie nie jest dobre, że chciałby nad nim zapanować, popalać od czasu do czasu. Powiedział mi że gdybyśmy mieli dziecko to na pewno by nie skupiał się na nałogu, bo miałby inne zajęcia. Argument ten zupełnie do mnie nie przemawia. Tak, jest całkowicie zdemotywowany, wszystko co się dzieje w jego życiu jest, według niego, wynikiem działania innych ludzi, systemu, on na nic nie ma wpływu. Dwa dni temu przestał palić... nie dlatego, że tego chciał, po prostu skończyło się dojście. Trochę sobie dorabia ideologię, że dobrze się złożyło bo Nowy Rok, bo to zdrowo i że nie będzie palił, ale po cichu kombinuje co by tu zrobić, żeby skołować palenie. Uważa, że sam sobie poradzi, że nie takie rzeczy już robił. Dlaczego piszę? Bo naprawdę nie wiem co teraz robić. Dziwi mnie trochę moja reakcja. Obserwuję go, oczywiście, wspieram, ale ograniczam się jedynie do obserwowania... i co teraz?
Paweł100 - 13-01-2013
Sama nic nie zrobisz,On musi sam chcieć przestać.Pewnie z nim rozmawiałaś ale jesteś zupełnie bezsilna wobec jego nałogu.
Z tego co opisujesz albo mu się wydaje że chce rzucić albo gada Ci tak tylko byś mu dała spokój.
Ja pół roku przed rzuceniem miałem tak że wydawało mi się że chcę rzucić.Jednak nałóg był silniejszy i te od jutra nie będę palić było przesuwane z dnia na dzień przez jakieś 180 dni.
Doszło do tego że tak mnie męczyło to że nabawiłem się nerwicy a co za tym idzie miałem pewne konsekwencje tego palenia.
Po pół roku sam podjąłem decyzję że od dzisiaj nie palę i nie palę ponad rok.
I nie słuchaj żadnych wytłumaczeń typu że dziecko i rzuci itp bo są g ... warte.
Zawsze znajdzie kontrę żeby i tak palić dalej.
To się fachowo nazywa mechanizm iluzji i zaprzeczeń.
Przede wszystkim On musi wiedzieć że jest uzależniony i wymaga leczenia.
Jeśli widzisz sens bycia z osobą uzależnioną pomyśl o sobie i o terapii jako osoba współuzależniona.Dowiesz się tam wszystko.
Pozdrawiam i powodzenia.
stokrotka11111 - 13-03-2013
mój chłopak też pali bardzo często ale mi się aż w głowie nie mieści, że on może być uzależniony... ja tylko wiem co robi w weekend w tygodniu go nie widzę, pali w piątek w sobotę i w niedziele.. w tygodniu wiem tyle, że z kolegami się widuje.... On wciąż podtrzymuje, że to nic złego i że jak nie chce to nie pali .. ale ja teraz dopiero zaczynam się nad tym zastanawiać .. bo to i tak często wg mnie ale co ja mogę wiedzieć jak ja w ogóle tego nie palę to nie wiem ile to jest dużo a ile mało, jak często a jak sporadycznie .. ^^ Dlatego też szukam porady.. Bo gdzie jest ta granica .. ? Mój chłopak pali od 7 lat ... ale mówi, że czasami ;/ Nasz kontakt ostatnio się psuje bo on ciągle lata do kolegów.. i razem pewnie jarają ciągle bo co mają robić ..? Ploteczki ^^ Czy on może być uzależniony ??? Proszę o pomoc ;( ;/ Bo może powinnam zacząć interweniować ?
|
|
|