Amfetamina i inne... - imprezowanie, alkohol, narkotyki
kinga - 09-12-2018 Temat postu: imprezowanie, alkohol, narkotyki Hej, nazywam sie Kinga, mam 21 lat i podobnie jak wy mam problem z uzywkami.
Zaczelo sie jak u kazdego, bylam w drugiej gimnazjum, jedno, dwa piwa w parku i czules sie pijany. Czulam sie wtedy zajebiscie, fajny stan, starsi znajomi, bylam bardziej otwarta na znajomosci, kazdy mnie lubil. Straszne bylo to ze nie bylo weekendu bez alkoholu, uwazalismy ze jestemy mlodzi, trzeba sie bawic, kiedy jak nie teraz. Jak zaczynalam pic to zawsze do konca, nie potrafilam sobie odmowic. Rodzice niczego nie widzieli bo albo mowilam ze ide spac do koleanki albo ladnie sie z tym potrafilam kryc. Zawsze juz spali jak wracalam z miasta. W tym samym wieku sprobowalam pierwszy raz ziola i tez bylo to takie nowe przezycie, zaczelam wiecej palic i wiecej....ale w koncu mialam jakas mega krzywa faze po zajaraniu i przesalam jarac, nie robie tego juz jakos od 3 lat, bo boje sie ze ona sie powtorzy.
W drugiej liceum, poznalam chlopaka, ktory byl wielkim milosnikiem jarania i z w drugiej liceum pierwszy raz sprobowalam z nim amfy. Od razu mi sie to spodobalo. Pobudznie, otwartosc. Wtedy bralam to rzadko, troche se tego balam. W koncu w zwiazku nam nie wyszlo a ja wyjechalam na studia.
Tam sie zaczelo na prawde grubo. Lepszy dostep do narkotykow, nowi znajomi, nowe towarzystwo, imprezy techno. Sporadycznie ale bralam mefe, koke, mdma, . Zazwyczaj ktos mnie czestowal. Teraz ciezko wyobrazic mi wyjscie na impreze i nie branie czegos. Impreza zaczyna sie juz w czw i tak do niedzieli impreuje.
Ostatnio przedawkowalam amfetamine. Brałam od godziny 2 do godziny 16 na imprezie. Wrocilam do domu i jakos o 20 probowalam sie polozyc i zaczelo sie. nie moglam zlapac oddechu, serce nieregulaenie bilo, bialo przed oczami, poty, mrowienie ciala, panika. Zadzwonilam na pogotowie. o 3 w nocu mialam najwiekszy zjazd, bylam przekonana ze umre, dostalam jakies dwa zastrzyki i dwie kroplowki. mialam puls raz 30 raz 160, maszyna ktora badala moj puls caly czas wyla na czerowno. Zmrowilo mi cale cialo, nie moglam oddychac. W koncu przeszlo.. wytrzymalam to.. ale paralizuje mnie mysl ze dopuszczam do takiego stanu. Rodzice o niczym nie wiedza, zwariowaliby chyba.. mam za duzy luz, mieszkam sama, zero ograniczen...
Dodatkowo doszly ataki paniki... oblewaja mnie poty, kolatanie serca, ciezki oddech gdy sie czym zestresuje... zauwazylam ze mam tak od kiedy zaczelam cpac.. gdy jestem czysta...
nie wiem jak sobie z tym poradzic, bo niby chce skonczyc z iimprezami ae z drugiej strony je uwielbiam. Chce sie wziac za siebie, chodzic na silownie, ale zero motywacji... kiedys tak nie mialam... chodzilam na silke, cwiczylam... czuje sie fatalnie z tym ze moe zycie idzie w takim kierunku... zero ambicji... nie wyobrazam sobie weekendu bez imprezowania... serio chce o zmienic...
Chetnie poczytam o waszych historiach jezeli macie podobne, chetnie tez z kims o tym popisze , chcialabym dostac jakies wsparcie, od kogos kto ma podobnie....
joannaparzel - 27-01-2019
Proponuję iść na konkretną terapię i walczyć ze sobą do samego końca. Rozumiem, że nigdy nie brałaś udziału w żadnej i nie brałaś leków? Zrób sobie podstawowe badania i zacznij żyć tak jak powinnaś..
Daiana45 - 21-12-2021 Temat postu: nałogi nałogi Miałamp podobny problem. Zawsze zaczyna się niewinnie. Towarzysko, imprezki, a potem zaczynasz tracić kontrolę. Na szczęście ja miałam wokół siebie ludzi którzy chcieli mi pomóc i skierowali na terapię do ośrodka, gdzie wyszłam z nałogÓW. Tak, kilka ich było.
smutnyja - 12-01-2022 Temat postu: ja też jestem tego samego dnia. Historii można czytać milion. Trzeba się ratować i pozwolić sobie żyć. Dać sobie szanse. Owszem jestem narkomanem, ale czystym od prawie roku. Mnie pomógł pobyt w ośrodku. Terapeuci profesjonalni, ale kogo to obchodzi? Obchodzi to, że są ludźmi. Traktują z szacunkiem, ale pokazują Ci problem, bo jest i sam nie zniknie.
|
|
|