To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - po prostu koniec

mastik - 29-05-2010
Temat postu: po prostu koniec
hej
mam 30 na karku
i postanowiłem juz nie jarac bo połowa zycia prawie sie uzbiera
za duzo mi to mysli i czasu zabiera nie mówiac o kasie
dzis ostatni raz
juz kiedys rzucałem ale nigdy z takim podejsciem ze na zawsze - była ta swiadomosc ze po jakims czasie zajaram
choc obiecywałem sobie ze nigdy ale ...
teraz sie wkurzyłem na początku roku rzucałem 2 razy na miesiac i miekłem...
teraz dam radę...
od czasu do czasu bede pisał jak mi idzie

miodzio - 02-06-2010
Temat postu: <ok>
gratuluje decyzji, by sie po latach zaczac ogarniac
powodzenia!

mastik - 02-06-2010

początek abstynencji wygląda obiecująco
4 dni mineły a nawet czasu mysleć o tym nie miałem
z resztą nie ma co mysleć - temat zamkniety i tego sie trzymam

czytał ktoś tu książke:
Chris Sullivan's Simple Effective Way to Control Cannabis?

mastik - 10-06-2010

teraz to mam trochę więcej czasu to napiszę coś o sobie...
generalnie to w średniej szkole się zaczęło: alkohol, zioło i fajki (okazyjnie jakies inne ale rzadko)
z początku skromnie ale jak to bywa z nałogami z każdym rokiem coraz więcej
na studiach jarałem mniej zioła bo po prostu nie miałem skąd załatwić
tak się dobrze ułożyło ze wszystkie kontakty mi się pourywały
za to z fajkami wskoczyłem na paczkę dziennie...
dzięki temu ze nie jarałem za często nie uwazałem tego za problem
niestety półtora roku temu odkryłem dopalacze a dokładniej maczanki ziołowe
to spowodowało ze wkręciłem się na nowo, jak juz się wkręciłem to wyszukałem sobie nowe kontakty i sposoby na ogarniecie stuffu i zacząłem wpadać w ciągi kilkudniowe,
chociaż uzalezniony byłem juz wcześniej- pamiętam jak kupiłem sobie na studiach kilka gramów to nie potrafiłem przeżyć dnia na trzeźwo dopóki nie wyjarałem wszystkiego...

odkryłem książkę Allena Carra - "Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie"
udało mi się rzucić w końcu fajki - a próbowałem tego dokonać przez prawie 10 lat bez skutku (najdluższe przerwy nie przekraczały 2 miesięcy),
rok później kolejną książką poradziłem sobie z alkoholem
jedynie z ziołem nie potrafiłem sie rozstać (Carr nie napisał książki na ten temat niestety)
udało mi się jednak znaleźć książke Chrisa Sullivana - która jest bardzo podobna ale za pierwszym razem chyba nie dojrzałem do decyzji i za słabo znałem angielski - paliłem dalej
ale wiedziałem że kiedyś rzucę ze to nie uniknione
ze jaranie jest tak samo głupie jak papierosy i alkohol
ROK czasu straciłem na to by pożegnać się z marią
mam nadzieje ze się uda
na razie mija 12 dzień ale nie ciągnie mnie.

mastik - 12-06-2010

chociaż ten rok na pożegnanie nie mogę uznać za stracony
przez ten czas utwierdzałem się w przekonaniu że powody dla których sięgałem po
lufę były fałszywe
wcześniej wydawało mi się ze fajnie spalić się jak wychodzę na spacer z
niepalącymi kolegami - tylko że zmulony nie potrafiłem nadążyć za dowcipami i
w efekcie miałem mniej zabawy niż oni,
wydawało mi się że dobrze jest sobie znajdować mało wymagające zajęcia by móc je
wykonywać spalonym tylko że nawet mało wymagające coś wymagają i np remonty
jakie robiłem wyszły dość mocno niedopracowane, ponadto by się rozwijać człowiek
powinien szukać wymagających zajęć a nie odwrotnie,
o czytaniu nie wspomne, bo to chyba każdy wie że jaranie i czytanie się wykluczają,

teraz gdy nie mam juz powodów by palić będzie łatwiej.

mastik - 25-06-2010

27 dzień leci... żadnej tęsknoty!
jesli chodzi o grass to sie nie boję.

ale zauważyłem inny problemik
sporo czasu spędzam na necie,
w sumie takie nic, żaden problem
ale jestem świadom że czas mi leci przez palce
bo co mi po tym że czytam jakieś artykuły?
jak raz wszedłem na demotywatory to siedziałem cały dzień...
albo najlepsze jest to: po co ciągle wchodzę na forum narkotykowe?
takie przyzwyczajenie z okresu jarania...
nawet nie czytam tam nic, co najwyżej część na temat detoksu lub jakieś kawały
ale wchodzę by przejrzeć nieprzeczytane wiadomości... kilka raazy dziennie...
spróbuję od dzisiaj zrobić sobie przerwę bo będę miał inne zajęcia i nie będę miał czasu
ale jak przyjdzie czas wolny to znowu się zacznie...

wiem że to brzmi śmiesznie, wydaje się odrobina dobrej woli by wystarczyła by sobie z tym poradzić...

mastik - 05-07-2010

37 dzień
ha i nawet miałem okazje
ale nie chciałem
żadnego żalu, żadnej tęsknoty no kurde zajebiście :)

podobno liczenie dni nie pomaga ale co tam :)
licze tylko jak sobie o tym przypomne :)

suchyone - 17-07-2010

i jak tam ? ;]
mastik - 18-07-2010

50ty dzień mija :)
mastik - 18-07-2010

dodam jeszcze jedną rzecz: w mj pociagało mnie kiedyś to ze człowiek po zapaleniu myslał o róznych rzeczach i wpadały wtedy rózne idee które wydawać by sie mogło normalnie nie przychodziły do głowy - niedawno i to okazało sie bajką bo i na trzeżwo można tak kminić,
a jak przemyślalem ostatnio te rozkminy jakie miałem na fazie to mimo tylu lat kminienia to nie pamiętam czegoś tak genialnego by przetrwało próbę czasu

rcornell - 19-07-2010

A ja po raz kolejny, ze spuszczona glowa, pobity przez przeciwnika, od jutra znow staje do nierownej walki. Dawno mnie tu nie bylo, ale chyba sie tematyka nie zmienila e? Liczenie dni chyba nie pomaga, ale w sumie nie wiem, u mnie to ostatnio na palcach jednej reki mozna policzyc... Chcialbym powiedziec "po prostu koniec", ale to nie jest takie proste. Trzeba powywalać stare znajomości, środowisko, coś tam wstawić itd.
mastik - 19-07-2010

jestem głęboko przekonany że każdy powód dla którego sięga się po lufę jest fałszywy
o tym się przekonywałem przez ostatni rok...
a gdy nie ma się po co palić to rzucić jest łatwiej...

zmeczony - 19-07-2010

tak ja sie ukrywalem aby dziewczyna nie wiedziala ze pale przez blisko 2 lata, bo i tak bylem prawie ciagle zjarany ale aby nie czula ze palilem bo tak to nie wiedziala czy palilem czy nie, po tym ukrywaniu sie zostalem sie sam...yy z falszywa lufka i sory za wyrazenie ale jak mi sie sexu zachce to lufka mnie nie zaspokoi, duzo mi odebrala i odbiera i mam coraz mniej, tez bym chcial tak chop siup od rana do wieczora miec gdzies, nawet nie myslec tak jak nie mysle o wielu nie interesujacych mnie rzeczach, lubie rywalizacje, sport i wasze posty troche mnie tak wciagaja tzn motywuja :)
mastik - 01-08-2010

ponad 2 miechy :)

ha ale powiem coś ciekawego
bo tu mówią palacze że dla relaxu i uspokojenia palą
a ostatnio mam bardzo stresująca sytuacje z która nie bardzo sobie potrafię poradzić
normalnie śpie bardzo mało, w kiblu to ciągle siedze z nerwów
ale mimo to nie próbowałem sie relaksować jaraniem :)
po prostu na uspokojenie poszedłem do apteki i kupiłem nerwosol - bo juz nie wyrabiałem
melise tez pije pare razy dziennie
ale to i tak niewiele pomaga
po prostu muszę te problemy rozwiązać i tyle.

brod - 02-08-2010

2 miechy nieżle !!
tak trzymać :D
u mnie mija właśnie 6 tydzień
ja popijam wieczorkiem melisę z dwóch , trzech torebek , a jak nie pomaga to szturmuję lodówkę :P



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group