Uzależnienia - Forum - internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich
Amfetamina i inne... - moj syn i amfetamina
smutna mama - 06-06-2011 Dzieki Tomash:))
Ja tez mam taka nadzieje,bo inaczej to uszy po urywam:)hihihi
Na dzien dzisiejszy jest wszystko na dobrej drodze,ale to jeszcze duzo za wczesnie ,aby sie cieszyc.
Ja zrobilam wszystko co moglam,teraz tylko od niego juz wszystko zalezy...
Ja wierze caly czas,ze bedzie dobrze.
Trzymajcie dalej kciuki za Tomka!smutna mama - 22-06-2011 Wczoraj dzwonil , opowiadal mi jak poszedl do sklepu z kolega,bo zawsze musza chodzic we dwoch,i tamten okradl sklep, Tomek nawet tego nie zauwazyl,wrocili do osrodka chlopak sie pokrecil i zabral swoje rzeczy i opuscil osrodek,byl nie dlugo.
Po kilku dniach przyjechala policja do osrodka i przeszukali Tomka,moj syn nawet nie wiedzial o co chodzi.
Okazalo sie ze mieli ich na kamerach tych ze sklepu.
To nie wszystko,w osrodku nie wolno nawiazywac blizszych kontaktow z dziewczynami.Przed wczoraj zlapali mojego Tomusia o 2 w nocy jak wychodzil boso z papuciami w reku od kolezanki z pokoju...
Za bardzo komunikatywny jakis taki sie zrobil:)
Musial sie przeniesc do innego budynku..
zapisal sie na prawo jazdy,moze w koncu je ukonczy,bo juz kilka lat robi,ale jakos zawsze przerywal...Teraz pracuje w kuchni...hi hi hi kucharzem zostal...
Ogolnie jest zadowolony,i to mnie bardzo cieszy,ale czasem go bardzo ciagnie,sam o tym mowi....
Zobaczymy jak to dalej bedzie.
Trzymajcie kciuki za Tomka!!!!!!smutna mama - 06-07-2011 Martwie sie po ostatnim telefonie , :-(
Dzwonil w niedziele,jakis taki nie Tomek,mial jechac na mithing,ale nie pojechal,bo cos tam komus zle odpowiedzial,jakas zlosliwosc...powiedzial,ze jak go nie wywala to bedzie dobrze.
I co mialam mu powiedziec??tlumaczylam,pytalam o co chodzi,ale jakos nie za bardzo sie rozmowa kleila.
W poniedzialek zadzwonilam do jego terapeutki,ale pani mi powiedziala,ze nie moze udzielac zadnych informacji na temat pacjentow ,uprosilam ja tylko o odpowiedz czy cos zlego sie dzieje,powiedziala,ze Tomek jest rozchwiany i dla jego bezpieczenstwa nie pojechal na mithing.Tyle sie dowiedzialam.
Wiec od niedzieli jestem zdenerwowana,stale mysle co bedzie,czekam na telefon,bo ja nie moge dzwonic.
Nie moge tego przezyc,ze tak sie wpakowal,ze najpiekniejsze swoje lata zniszczyl,ale czasu nie da sie cofnac...
Zeby tylko udalo mu sie z tego wyjsc :-(
Juz minelo 5 miesiecy,czyzby cos zlego zaczynalo sie dziac??? :-( :-(Sarnaa3 - 06-07-2011 to jest trudny moment mój adam wytrzymał właśnie 5 miesięcy
mam nadzieję że jeśli naprawdę chce być zdrowy to to przetrwa
trzymam za niego kciukimastik - 06-07-2011 krysyzy zawsze mogą się zdarzyć,
złych dni się nie uniknie,
trzeba sobie z nimi radzić.
po 5 miesiącach można zapomnieć dlaczego się leczy uzaleznienie - a to niebezpieczny stan - warto być tego świadomym
w kazdym razie trzymię kciuki...smutna mama - 07-07-2011 Moze te 5 miesiecy to jakis przelom??
Wiem,ze ja na nic nie mam wplywu,nic nie moge zrobic,tylko wierzyc,ze kryzys minie.
Jak do dej pory szlo bardzo dobrze...
Czekam... moze dzis zadzwoni.
Czytam to forum i widze jaka walke toczycie sami ze soba,aby wyrwac sie z tego i wiem jak wam jest trudno.
Tomek sam nie dal rady,wybral osrodek,sam chcial jechac,ale osrodek to nie miejsce cudow,i tez sam musi walczyc.
Wierze,ze ma tyle rozsadku,aby nie podjac jakies glupiej decyzji Wierze Wierze Wierze!!!
Tylko wiara mi pozostala.
Zobaczymy jak sie odezwie.
Ja niestemy nic nie moge sie dowiedziec,mimo ze jestem mama,nie udzielaja informacji---bo jest dorosly--- taaa bardzo dorosly----za za bardzo----
Trzymajcie kciuki za Tomka PROSZEsmutna mama - 09-07-2011 Wczoraj dzwonil moj Tomek ;-)
Cala przyczyna kryzysu to ...LOVE STORY... i stad ten zly nastroj.
Rozmawialam z nim wczoraj, staram sie go wypytac co sie dzieje,moze zle sie czuje,nie chcial raczej na ten temat rozawiac,opowiadal o kursie prawa jazdy,ktory zaczal,zapisal tez sie na kurs rachunkowosci i ksiegowosci (to po mamusi :-) ) i takie tam inne opowiesci o zyciu w osrodku ,wiec wyczulam,ze jest cos o czym nie chce mowic.
Zapytalam o kolezanke ,i dopiero wydusil z siebie ,ze tu jest problem....
Jak pisalam wczesniej zostal przeniesiony do innego budynku,a w tym tygodniu kolezanke przeniesli do innej spolecznosci wiec teraz juz w ogole nie widuja sie.
I jak mu wytlumaczyc,ze to dla ich dobra????Staralam sie jak umialam mowic o emocjach , adrenalinie,i o tym , ze takie zauroczenie moze sie zle dla nich konczyc ,emocje moga wziasc gore i rozne dlupie pomysly moga im wskoczyc do glowy....
Tomek to wszystko wie ale......
Mam nadzieje,ze jakos sie troche ochlodza obydwoje...
Zawsze cosik musi byc!!!!
Pozdrawiam i trzymajcie kciuki za mojego TomkaSarnaa3 - 13-07-2011 trzymamy trzymamy ale pracować też musimy więc wybacz jak na te 8 godzin ręce nasze odpoczną ha ha ha
mama jesteś super i dajesz dużo siły innym
ja swoją już tracę i to jest cholera źlesmutna mama - 18-07-2011 Witam wszystkich czytajacych i trzymajacych kciuki !!!
Sarenko ja za ciebie tez trzymam,teraz nie pracuje , wiec trzymam caly czas nie puszczam:)!!!
U Tomka lepszy nastroj wrocil,ale zauroczenie nie przeszlo.
Chodzi na kursy,wiec ma mniej czasu na myslenie .
Dzwonil w sobote,byl nawet bardzo radosny,ja mu tylko stale powtarzam , ze narazie nie jest czas i miejsce na planowanie czegokolwiek.
Jest w trakcie zalatwiania zasilku rehabilitacyjnego , mam nadzieje , ze przedluza mu leczenie.
Poza tym jakos mu leci,nie narzeka,moze we wrzesniu dostanie przepustke...moze...
ehhhh samo zycie...
Pozdrawiam Was wszytskich...
Trzymam kciuki za tych ktorzy walcza i chca sie wyrwac z tego nalogu-
Wiara czyni cuda.......smutna mama - 18-08-2011 Juz minelo 6 miesiecy...Pobytu Tomka w osrodku.
Trzyma sie jak narazie dobrze,robi kursy,troche sie uczy rachunkowosci i jakos czas leci.
Powiedzial mi ostatnio,ze ten rok jest jego najlepszym rokiem od 10 lat,bo jest trzezwy!!!
Tak jak pislam wczesniej---WIARA CZYNI CUDA----
JA WIERZE....W CUDA!!!
Trzymajcie kciuki za Tomka!!!!
Pozdrawiamsmutna mama - 29-08-2011 Witam wszystkich czytajacych i trzymajacych kciuki za mojego Tomka :mrgreen:
Jestem dzis taka radosna,nie wiem skad sie ta radosc bierze :mrgreen:
Tomkowi minie 31 sierpnia 7 miesiecy jak jest poza domem.Przyzwyczailam sie do jego nieobecnosci,ale bardzo,bardzo mi go brakuje.
Przyznali mu zasilek rehabilatacyjny,na okres 6 miesiecy czyli do 13 stycznia.Potem musi juz wracac do pracy.Pokonczyl kursy,teraz go czekaja egzaminy.
Stara sie o przepustke do domu,wiec moze we wrzesniu przyjedzie na dwa dni.
Jest teraz w osrodku,wiec ja wiem,ze jest bezpieczny,i wiem tez ze napewno nie wyjdzie z tamtad,chce tam byc,chce ukonczyc terapie.
Matrwie sie tylko...( juz tak na zapas).... jak on sie odnajdzie w tym wszystkim jak juz zakonczy terapie...
Duzo rozmawiamy na ten temat,tak strasznie mi przykro,ze sie tak wpakowal...
Zeby tylko udalo mu sie zrozumiec to co stracil do tej pory a co moze zyskac...
tak bardzo go kochamsmutna mama - 12-09-2011 Witam ,
U Tomka troche napieta atmosfera...
Mial przyjechac do domku na przepustke,ale sprawa zostala zawieszona, poniewaz wyszly jakies nieuczciwosci z jego strony.Musi napisac prace, w ktorej ma sie przyznac do swoich bledow,do zlamania regulaminu.Przede wszystkim musi sie przyznac sam przed soba!!!
Nie sa to jakies powane sprawy,ale sa!!!
Zapalenie papierosa w nocy,wejscie na internet , wiadomosci od kolezanki ktora wyszla z osrodka....
Nie moze zrozumiec , ze to chodzi o jego uczciwosc,jesli czegos nie wolno to nie wolno.
Lamanie zasad jest nieuczciwoscia,jeszcze tego nie zrozumial,ze to wlasnie jest najwazniejsze w calym leczeniu,nie moze oklamywac ,bo oklamuje samego siebie.
A poza tym zaliczyl testy z prawa jazdy,we wtorek ma egzamin z jazd!!
Miodzio sam widzisz ,ze jeszcze duzo Tomek musi zrozumiec...
PozdrawiamSarnaa3 - 15-09-2011 hej mamcia!
jestem pewna że tomek wszystko rozumie i wiem że wytrwa do końca -przecież już jest tam tyle czasu no i nie ucieka i pracuje nad sobą i sie rozwija i wogóle żyje .
a uczymy się przez całe życie
a tak wogóle to szkoła życia zacznie się gdy wyjdzie z ośrodka
ale jestem pewna i spokojna o to
jakoś tak mam
modlę się za was i pomimo że rzadko się odzywam to myślę i czytam
pozdrawiam was wszystkichsmutna mama - 15-09-2011 Witam!!!!
Wiem , wiem , ze wszystko okaze sie jak wyjdzie z osrodka.
Ale tez wiem ,ze jak do tej pory bardzo sie stara,duzo mlodych przychodzi i wychodzi,a on jednak nie poddaje sie.
Dlatego mam ogromna nadzieje,ze jednak uda mu sie.
Wiem , rowniez ze nadzieja to matka glupich,ale ja w niego wierze!!!!
Jeszcze 4 miesiace mu zostalo,ostatnio dzowni dosc czesto i jest cos w jego wypowiedziach co mnie cieszy,a mianowicie Tomek nie liczy dni jakie mu jeszcze powozostaly do konca terapii,a wrecz przeciwnie,jest mu smutno,ze niedlugo bedzie musial opuscic osrodek.
Moze to moje bledne myslenie,moze moja nadzieja,ale jego wypowiedzi odnosza sie do tego ,ze jest tam nie z przymusu,nie dlatego,ze ja stale drazylam temat osrodka,ale dla tego ,ze che byc zdrowym!
oby tak bylo.
Pozdrawiam i trzymajcie kciuki dalejjjjjjjjjjjjj !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!smutna mama - 25-09-2011 Witam ,
U Tomka nastroj kiepski,troche dola zalapal,smutny jakis jest.
>No coz ,musi sie nauczyc zycia bez wspomagaczy zmieniajacych nastroje.Musi sie zmierzyc z normalnym zyciem,a w zyciu kazdy na zly lub dobry dzien a nie siega sie po am....
Moim zdaniem wlasnie to jest wyjsciem z uzaleznienia,pokonywanie samemu trudnosci,przezywanie nie sztucznych a wlasnych uczuc. I tu pojawiaja sie problemy ,jak sobie z tym radzic??