To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Bezchmurnie - Psychika siada ...

marss90 - 06-06-2014
Temat postu: do tematu..
Witam wszystkich.
Mam 24 lata, pale od 16 roku zycia z przerwami krótszymi lub dłuższymi...
Mam słaba wole i dużo palących kolesi, w sumie to najbliższych..
Mieszkałem na wsi wiec nie bardzo było co robić odklepiesz swoje w pracy czy szkole i juz można z ziomkami polecieć..
Miałem wiele problemów przez palenie ale to było silniejsze ode mnie, tak szybko potrafiłem zmotać sobie sprzęt ze nawet czasami sie orientowałem dopiero gdy już siedziałem zaje*any.
Później usprawiedliwianie sie by moralniak przeszedł i tak w kółko...
AZ DO CZASU GDY ZACZEŁY SIĘ PROBLEMY ZE MNA..
W wieku 17 lat przeprowadziłem się do wiekszego miasta do szkoly i się zaczeło..
Inny swiat, opusciłem swoje poznane na wylot male wiejskie siedlisko, te same dobrze znane twarze kolesi, i idealnie rozumiane fazy..
Wszystko inne, wszystko obce, jakies dziwne, jakieś nieznane, nie wiedziałem jak się zachowywać.
Zaczeły się pojawiać lęki, to było straszne coś nie do opisania, całkiem inny świat..
Zastanawiałem się kim ja jestem, nie potrafiłem spojrzeć w oczy ludziom (do dziś mi to zostało)
Przerosło mnie to do takiego stopnia ze musiałem przestać palić.
Przez dwa lata byłem czysty wszystko w miarę ustało (oprócz tych dzikich oczów i krępacji).
W 2013 zacząłem znów palić...
Z początku działo się coś ze mną tylko gdy zapaliłem z kim jakiś nieogarniety, niezrozumiały sam dla siebie, dziki, wstydliwy..
Miałem stresującą pracę i cieżkie chwile rodzinne i to ze się relaksuje, dobrze spię było silniejsze i zacząłem palić sam w domu..
Polubiłem to, mineły 2 lata do dziś dnia..
Cieżko dzis mi pogadać z ludzmi, złapać wspólny temat, nie potrafie smiać się z żartów jestem jakiś gburowaty, myślę ze wszyscy są negatywnie nastawieni do mnie nie wiem jak się z tym pozbierać..
Czuję że to jakby zaszło za daleko, w pracy mi się nie układa bo słaby mam kontakt z ludźmi z dziewczyną zerwałem przez jakieś moje nerwowe impulsy..
Czy jeśli przestane palić jest szansa że wróci to trochę do normy?
Wiem ze jesli przestane palić jeszcze cieższy czas przede mną, nie wiem czy sie pozbieram.
Pozdrawiam i przestrzegam. :)

Richie - 07-06-2014

Siema Marss

Napewno czeka Cie sporo pracy i cierpliwosci wtedy, ale nic nie przychodzi za darmo

Richie - 09-06-2014

Czasem czuje jakbym psychicznie wracał do stanu zaraz po odstawieniu MJ, taki zmeczony psychicznie, jakby amotywacja wracała ( ale nie w takim stopniu jak na poczatku ). Z nikad pojawiaja sie zawiechy, nie moge logicznie zdania zlozyc i czesto zapominam nazwy podstawowej rzeczy. No ale, damy rade ;)
Sarnaa3 - 09-06-2014

pewnie że dasz rade

jeśli ja wygrałam bitwe o zdrowie męża to i ty se poradzisz

wierze w to

Richie - 28-07-2014

Wracamy do domu, nie pale gdzies 2 tygodnie, nie palilem okolo 3 miesiecy, pewnosc siebie wzrosla, kontakt wzrokowy i utrzymywanie go podczas rozmowy, nie bylo z tym problemow ( zrozumcie mnie dobrze, nie chodzi mi o granie kozaka, po prostu mam z tym problem, jestem cholernie niesmialy, kiedy pale, kiedy nie pale takie czynnosci sa błache) bylo za dobrze i oczywiscie " jeden nie zaszkodzi" utwierdzam sie w przekonaniu, ze wogole nie pale albo tkwie w tym gownie, jakis czas temu dzwonilem na terapie ze wracam, czekam do konca miesiaca bo pani ma urlop, mam kobiete, mam prace, wszystko to zdobylem nie palac, nie mial bym energii zeby to zdobyc podczas palenia, biore dupe w garsc i biegne do przodu.
Sarnaa3 - 31-07-2014

taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak doooooooooooooooooooooo praaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaacy koleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeego

powodzenia

mastik - 01-08-2014

no ja też kipię pomysłami i realizacją...podsumuję za pare miesięcy...
niestety często piszę na forum na fazie.. potem mam kaca

Richie - 07-04-2015

Czesc!

W moim zyciu nastapily pewne zmiany ktore mysle pomagal mi w duzym stopniu z walka o abstynencje i powrot do zdrowia, mianowicie opuscilem Polske, odcielem sie od palacych znajomych a ludziom w anglii od poczatku mowilem ze nie pale, mialem pare propozycji palenia w ktorych odmowilem stanowczo, ludzie beda wiedziec ze nie pale i kropka. Nawet na ulicy zaczepil mnie czarny diler i chcial wcisnac jaranie, chcial mi nawet dac za free ale odmowilem z czego jestem cholernie dumny:-) pracuje po 12 godzin 5 razy w tygodniu, a caly wolny czas spedzam na swoich sprawach, gotowanie itp, sprzatanie, bo nie ma go za duzo i czesto musze to przekladac na pozniej. Nie pale okolo miesiaca bo na wyjazd skrecilem pare jointow na trase, chce tu zaczac od poczatku bez palenia. Boje sie czy wytrzymam bo zaczynaja sie schody. Poczatek byl piekny, nowy kraj, praca, duzo euforii. Czuje sie zle psychicznie jak i fizycznie, mam nadzieje ze to wina palenia i przejdzie z czasem, a taki wysilek fizyczny ( 12 h pracy a na koniec kazdego dnia trening + dobra dieta, masowka ) przyspieszy o wiele ten proces, , oczyszczania, , organizmu z thc. Dobrze ze w poczatkowych dniach poznalem duzo osob i abstynencja tak sie nie odbijala jeszcze na mnie co pozwolilo mi zlapac w miare dobry kontakt z paroma osobami w pracy. Teraz najchetniej nie wychodzil bym z domu, czuje sie niesmialy i czesto chce mi sie po prostu ryczec. Czuje sie niekomfortowo rozmawiajac z swiezymi znajomymi mam klopoty z prowadzeniem rozmowy, doskwiera mi metlik w glowie. Czuje hustawke emocjonalna codziennie, pamiec gorsza niz w trakcie palenia. Zauwazylem tez dosc plastyczny charakter, tak jakbym mial pare charakterow i kazdy przez jakis czas uzywam po kolei. Niesmialy mily facet, zaraz chamski za pewny siebie facet, cos w tym stylu. Do nastepnego:-)

Sarnaa3 - 10-04-2015

<PRZYTULAM MOCNO>

TRZYMAJ SIĘ :-)

Richie - 10-04-2015

siemasz Sarno ;)

Nawet nie wiesz jak takie przytulenie by mi dalo ulgi, za granica jestem praktycznie sam, zostawilem wszystko w Polsce, owszem klopoty, ale takze rodzine bliskich i kobiete, z ktora napewno zwiazek sie rozpadnie przez odleglosc bo dzieli nas rok czekania az bedzie mogla tu przyleciec, a tyle napewno nie wytrzyma amysli o tym ze moze cos zrobic na boku robia swoje. Czuje cholerny stres przy nowych znajomych, przez abstynencje praktycznie jestem caly czas potulny jak baranek, to wszystko mnie dobija bo ludzie to troche wykorzystuja. Mam trudnosci z odmawianiem nawet jak nie jest mi to na reke. Walcze caly czas by nie pokazywac tego stresu, zagaduje mimo niego, staram sie utrzymywac kontakt wzrokowy jak najdluzej... Dzis mialem ochote zapalic przez chwile zeby po prostu spedzic czas bez tego wszystkiego, stresu, czarnych mysli, poczuc sie szczesliwym chociaz przez te 3 godziny. A moze angielskie ziolo jest inne? Sam juz nie wiem. Ciezar psychiczny jest duzy. Walka trwa... Moja bronia jak narazie jest codzienne sluchanie Paul Mckenna - grunt to pewnosc siebie, jutro wolne i sproboje cos pomyslec z afirmacjami, tzn spisac parenascie konkretncyh ktore bede powtarzal jak pacierz, bo o afirmacjach mysle juz pare dni...

Sarnaa3 - 12-04-2015

I TAK CIĘ PRZYTULAM W SERDUCHU BAAAAARDZO MOCNO

nie wiem nic na temat samopoczucia osób które wychodzą z uzależnienia bo mój książe nie jest strasznie wylewny ale o tym co piszesz on też opowiadał i opowiada ze pomimo 2 lat trzeźwości wciąż takie samopoczucie ma

wiem jednak że jeśli się kogoś KOCHA to nie wazne czy jesteś tu czy za granicą poprostu jest się z tą osobą ,ufaj swojej kobiecie i nie nakręcaj sie tymi myślami to nie jest ci teraz potrzebne


porozmawiaj z nią o tym co cie męczy i czego sie boisz ona musi to wiedziec

trzymaj sie i pisz jak bedziesz tego potrzebował

Richie - 21-04-2015

Zamul zamul zamul.. Czuję się zamulony jak sam skurwesyn, ciężko mi prowadzic dluzsza rozmowę, brak mi tematow, mam nadzieje ze to minie, czuję się niezręcznie dość często.
Sarnaa3 - 12-06-2015

hej hej hej nie za mocno cie przytuliłam? nie odzywasz sie ?????????????

daj znak życia

Sarnaa3 - 28-08-2015

hej hej odezwij się
Kwadwo - 28-08-2015

A ja już kolejne podejście robie bo nie daje rade dzisiaj mija 5 dzień ... weekend się zbliża ,dzisiaj nocka a jutro nie wiem co będę robił... chyba sfiksuję całkiem ... porażka nawet nie ma z kim o tym pogadać ..dzisiaj się ugiąłem i zadzwoniłem do ziomka żeby podrzucił mi torbę ale po namyśle zadzwoniłem i powiedziałem ,że nie chce ... mentlik mam w bani jak ch** :/ aż mi się czasami płakać chce ... blleeee


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group