Witam. Moją historię z MJ mółbym rozpisać na ładnych kilka stron. tylko komu chciałoby sie to czytać. Piszę dlatego, że chciałbym przestrzec choć 1. człowieka przed zgubnym wpływem MJ na ludzką psychikę. Mój temat różni sie od większośći tym, że nie żalę się na forum że po 5 dniach abstynencji spaliłem grama, wciągnąłem koks i wypiłem 0,5 litra ;) Ja nie palę od 4 miesięcy bo nie chcę, i nie zamierzam NIGDY DO TEGO WRACAĆ.
Mó 1. kontakt z MJ to liceum. Palenie w samotności zaczęło się jakies 4 lata temu. Moją czujność uspał fakt że PALĄC MJ odnosiłem sukcesy na polu zawodowym, a także ograniczyłem alkohol i słodycze i zrzuciłem 25kg. W międzyczasie urodziły mi się dzieci. Przez palenie pojawiły się problemy które doprowadziły mnie do psychologa.
Bawi mnie to, że już jak zaczynałem palić natrafiłem np. na taką stronę gdzie były opisane wszystkie zgubne skutki palenia MJ, które wtedy wydawały mi się wyolbrzymione, niestety z czasem poznałem na własnej skórze każdy z efektów ubocznych podanych w tym artykule
Problem polega na tym że trudno jest opisać słowami jak źle może czuć sie człowiek uzależniony. Gdyby można było to lepiej zobrazować ludzie wiedzieliby na co się piszą zaczynając :przygodę" z MJ. Człowiek nie daje sobie rady z niczym, te wkrętki, wyolbrzymianie, nadwrażliwość, rozdrażnienie
Moja ogólna konkluzja jest taka- lepiej raz na jakiś czas wypic winko, piwko, drinka. MJ wciąga stopniowo. A jak już wciągnie to człowiek nie wyobraza sobie bez niej zycia. Zaczyna się od skręta raz na pół roku. niby nic, ale siedzi w głowie, i teraz jak tylko pojawi się problem (nawet dopiero za kilka lat) to predzej czy pozniej siegniesz po to. I teraz jak ktoś jest podatny to jest skręt raz na miesiąc, na 2 tygodnie, na tydzień, raz na 3 dni, i ani się nie obrócisz i juz jestes uzależniony i palisz codziennie. Problem polega na tym ze fajnie jest przez 2h, potem ścina cię spanie. A na 2 dzień tylko odliczasz godziny do kolejnego palenia. Chcesz takiego życia?
Witaj na forum! Na wstępie fajnie jakbyś poczytał zasady tu panujące - do wyklikania na stronie. Forum nie tyle służy dyskusji, ile wzajemnemu wspieraniu się poprzez dzielenie własnym doświadczeniem. Dzięki za podzielenie się swoją historią - na pewno dla wielu pouczającą. Powodzenia!
Bardzo przepraszam jeśli kogoś uraziłem, jest w tym dużo emocji ale nie mialem tego na celu więc jeszcze raz- przepraszam. Na zakończenie historii dodam że nie palę już 13 miesięcy i na zachętę dla forumowiczów powiem że warto było wytrwać w abstynencji. Pierwsze 6-9 miesięcy było bardzo ciężkie ale aktualnie odczuwam wyłącznie korzyści. Nie ma już rozchwiania emocjonalnego, rozdrażnienia, poczucia bezsensu itp. Czasami jakieś piwko albo drink a poza tym trzeba znaleźć sobie sensowne obowiązki, pasję, sport i życie wraca do normy. Pozdrawiam i dziękuję za to, że jesteście ;)
Mnie nie uraziłeś :D Miałem na myśli fakt, że "zapraszasz do dyskusji" - a temu forum nie służy (patrz: nasze zasady). Gratulacje, że trwasz w zmianie! I super, że czujesz tak wyraźną poprawę. Na pewno Twoja historia może być inspirująca i dodająca nadziei tym, co na początku tej drogi. Powodzenia!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach