To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Jak mądrze być obok? - Dlaczego on nas tak traktuje?

fiku2404 - 23-10-2010
Temat postu: mama_Antka
Wiez moj tez jak palil to byl mily zawsze Gotowal ,bawil sie z dziecmi mowil ze mnie kocha chodzil na spacery -wszystko mu sie chcialo Ale po dlugim czasie zdalam sobie sprawe ze to nie jest prawdziwy on!On byl prawdziwy jak nie mial co zapalic!A wtedy to bylo pieklo-Nawet dzieci go nie interesowaly i denerwowaly!Nie wiem jak twoj chlopak sie zachwuje jak nie zapali ale w moim przypadku doszlo do tego ze wolalam jak palil!Musze tez powiedziec ze on nie umial funkcjonowac bez TEGO!Zaniki pamieci,wszystko go draznilo!To bylo okropne!Jak Powiedzialam mu ze chce drugi raz zalozyc separacje to spytalam sie go czy pojdzie sie leczyc czy sie rostajemy a on na to ze on Przezemnie pali i chce rozwodu TO MNIE zalamalo!A teraz dzwoni i pisze ze kocha itd.Tyle ze ja juz mu nie wieze ale chcialabym zeby bylo to prawdziwe co mowi!
fiku2404 - 24-10-2010
Temat postu: mama_Antka
Wiez moj maz tez jak byl zjerany to mu nie moglam nic zazucic(oprocz tego ze byl zjarany)bawil sie z dziecmi,mnie traktowal dobrze ,nawet gotowal i chodzil na spacery!Problem przychodzil jak mu sie konczylo lub jak nie mial juz co zapalic!Doszlo do tego ze cieszylam sie ze pali!Ale zdalam sobie sprawe ze nie natym rzecz polega zeby byl zjarany-to nie byl on!Dlugo prosilam tlumaczylam ale bez skutku!Teraz wiem ze tak naprawde to go nie znam a w pamieci mam dobre chwile ale one sa zwiazane z tym ze byl zjarany!Te prawdziwe chwile sa smutne i okropne!
felka - 25-10-2010

Jesteś współuzależniona więc uczestniczysz w tym całym mechanizmie i pozostając w grze utrzymujesz ten status quo uzależnieniowych zachowań. Najlepszy dowód sama piszesz, że wolałaś jak palił, bo wtedy jest z nim łatwiej wytrzymać. Problem naszych facetów polega niestety na tym, że nie mają problemu z marihuaną tylko bez ;-) Na tym polega cała choroba. Zacznij od pomocy dla siebie. Co do tego jego gadania, że przez Ciebie pali i chce rozwodu. Mój też wymyślał, że ze mną się nie da na trzeźwo. Obwinianie to typowe, tak by się musiał przyznać, że ma problem, woli zwalić że to Ty jesteś problemem. Ale niewątpliwie Ty też masz problem, w uzależnieniach trzeba leczyć całą rodzinę, bo Ty też w tym wszystkim uczestniczysz jako konieczny i nieodzowny element zaburzonej równowagi. Jesteście w separacji. Jak on nie chce się leczyć sama zacznij się leczyć. Jak zostanie z marychą, to już jego problem. Ty zrobisz przynajmniej coś dla siebie.
Violeta - 25-10-2010

mój mąż już 2 miesiące nie jara, z terapii chce zrezygnować, twierdzi, że skoro już nie jara i daje sam radę, to po co mu terapia... Za to zauważyłam, że mąż przerzuca się na co innego: stymulanty, np. kupuje sobie w aptece preparat na katar, który zawiera pseudoefedrynę i potrafi zjeść całe opakowanie naraz, poza tym przed weekendem kupił sobie substancję o nazwie mdpv(stymulant) i cały weekend to ćpał :/ Miałam zombi w domu, bo on praktycznie przez ten czas nie spał i wyglądał strasznie i dzieci na to patrzyły, synek to się go bał. Dziś poszedł taki trochę jeszcze upiorowaty do pracy, ciekawe co będzie potem jak przyjdzie... :/
I jemu nie potrzebna terapia??!! Potrzebna! ale on nie chce tego, jeszcze nie dojrzał, jeszcze nie rozumie...

fiku2404 - 07-01-2011
Temat postu: i juz po
Coz !I po swietach i po wizycie meza u dzieci!Nadal pali i towiecej niz wczesniej!Przywiozl sobie 10 gramow z Holandi na tydzien !Straszne!Myslal ze nie zobacze a tu ...To juz koniec napewno Starsza corka bardzo przezyla wyjazd taty!Nie wiem czy to juz naprawde koniec czy on nadal nic nie rou´zumie!!!4 miesiace nie widzial dzieci !Co do nich to bawil sie wychodzil itd.Wszxystko pieknie ale co z tego jak musiala byc trawa!!!!!!!!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group