Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Mój chłopak pali - pomocy!
Autor Wiadomość
Ushee
zdezorientowana

Wysłany: 10-10-2010   Mój chłopak pali - pomocy! [Cytuj]

Witam.

Mam problem taki sam jak w większości postów tutaj, mimo tego piszę w nowym temacie.

Czyli: od jakiegoś czasu jestem ze starszym od siebie chłopakiem, który nie ukrywa przede mną, że parę razy w tygodniu pali marihuanę. Bardzo się o niego boję, bo zależy mi na nim. Mówi, że nigdy nie przejdzie na twarde, a marihuana nie uzależnia, ale wiem, że to nieprawda.

Mogę powiedzieć jasno: marihuana albo ja, ale wiem, że wybierze palenie. I tyle. Mogę odejść, choć będzie mnie to trochę kosztowało, ale wiem, że potrafię i się pozbieram. Ale to nie rozwiąże jego problemu, a naprawdę mi na nim zależy i nie chcę, żeby niszczył sobie życie.

Chłopak nie ma wsparcia ze strony rodziców, wszelkie grupy pomocy też nie pomogą. On jest święcie przekonany, że to, co robi, nie jest groźne.

Czy istnieją racjonalne sposoby przekonania takiej osoby, by przestała palić? Proszę, pomóżcie!

Pozdrawiam.
 
 
mastik
(:

Wysłany: 10-10-2010    [Cytuj]

pokaz mu to forum
a zwłaszcza ten dział
o mężach co zostawiają żony dla lufy...
 
 
Ushee
zdezorientowana

Wysłany: 11-10-2010    [Cytuj]

Witaj, dzięki za odpowiedź
Problem w tym, że on nie chce pomocy... Mogę mu pokazać tysiąc linków a on się nie zainteresuje. Nie wiem czy mam szansę uświadomienia mu, że niszczy sobie życie.
 
 
suzi84

Wysłany: 11-10-2010    [Cytuj]

Ushee

Czy istnieje podział na twarde i miękkie narkotyki? Według mnie nie.

Z doświadczenia mogę powiedziec, iż dopóki Twój partner nie widzi problemu w tym że pali to niestety niewielkie są szanse na to, aby Twoje prośby przyniosły jakiś efekt. To jest choroba a on żyje w pewnych mechanizmach tej choroby. Warto o tym trochę poczytac dla samej siebie aby zdobyc trochę wiedzy o nich.
On jest uzależniony i raczej marne szanse, że sam sobie z tym poradzi.
Myślę, że do takiej decyzji trzeba dojrzec i podjąc terapię.

Pomyśl o sobie co daje Ci ten związek. Sama nie jesteś w stanie z tym nic zrobic
niestety ...
 
 
Ushee
zdezorientowana

Wysłany: 12-10-2010    [Cytuj]

Odkąd doszłam do wniosku że naprawdę jest uzależniony, tak, zaczęłam trochę czytać na ten temat. Zastanawia mnie, czy uzależnienie można ocenić po ilości palonej maryśki czy raczej po nastawieniu palacza. Nawet jeśliby porzucić ten związek, to boli mnie myśl, że nie dałoby już się mu pomóc, nie chcę zostawiać na lodzie osoby, na której mi zależy...
 
 
Amy

Wysłany: 12-10-2010    [Cytuj]

Każda z nas tego nie chce, ale jeśli będziesz w ten sposób myśleć zniszczysz siebie... wiem jak jest to trudne... ale uważaj żeby nie przekroczyć pewnej granicy w tym zamartwianiu się jego losem, bo żaden facet nie jest wart tego, żeby siebie niszczyć kosztem niego, a tymbardziej ćpuni. Bo przeciez oni wybierają nie nas a maryche i inne g*.
 
 
ksiatek

Wysłany: 19-10-2010    [Cytuj]

mocne slowa Amy, ale niestety prawdziwe. Widze po swoim zyciu, ze w pewnym momencie po prostu zapomnialam o sobie, o swoich planach, marzeniach. Marzeniem byl dzien wolny od jarania, by choc na chwile odsapnac i normalnie pozyc, porobic to,co co robia zwykle pary. Glupie wyjscie razem na zakupy bez klotni stalo sie nie lada osiagnieciem. Zastanow sie, czy chcesz tak zyc. Ja sie ocknelam, gdy zaczelo mi szwankowac zdrowie i dostawalam na glowe z nerwow.
Jesli on nie widzi, ze ma problem, to dla Ciebie powinien byc to znak, ze sprawa jest powazna. Ratuj siebie zanim bedzie za pozno.

pozdrawiam i zycze Ci podjecia wlasciwych decyzji
 
 
Sarnaa3
walcz a wygrasz:-)

Wysłany: 22-10-2010    [Cytuj]

tak kobiety najtrudniej jest podjąć decyzję co dalej-pomagac czy dac kopa w cztrey litery.J zostalam i teraz cierpie meki .Przecież my też jesteśmy uzaleznione od tych k...a ćpunów,kochamy ich i tyle w tym temacie.
Każda z nas musi podjać sama decyzję co robić -a oni moze kiedys podziekuja nam jesli wytrwamy i przejdziemy przez piekło razem z nimi.
Bo uwierzcie mi to jest piekło-życie z imi jak palą jest pieklem ale i walka o ich trzeźwość nie jest łatwa.
POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WSZYSTKIM SIŁY.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna