Mam już tego dosc. Dzis jest ten dzien w którym musze sobie powiedziec dośc. Pale juz koło 10 lat. Nie pamietam juz kiedy miałem chocby 1 dzien przerwy w paleniu. Pale tak dużo że zaczyna mi to już doskwierac finansowo a wcale nie zarabiam zle. Nic mi sie niechce jak sie skopce. Wiecie co jest najgorsze?? To że ja niepale zadnych fifek i blantów. Od wielu lat palę tzw "bociany". Wciągnęły mnie one tak bardzo że palenie blantów czy fifek wydaje mi sie już bez sęsowne bo nie upalają mnie tak jak wiaderka właśnie. Z zamiarem skończenia z paleniem nosze się już długi czas. Wczoraj rano paliłem przed pracą kilka wiaderek z nadzieją ze bedą już ostatnimi w moim życiu. Po 23 wróciłem z pracy. Jest prawie 4 a ja nadal nie mogę zasnąc bo nie zapaliłem sobie z 5 wiaderek na sen. Obiecalem sobie że już nigdy tego nie zrobię. Będę się starał ze wszystkich sił ale prosze was o wsparcie. Bedzie to dla mnie bardzo trudne. Mam nadzieję ze wytrwam w postanowieniu. Mam na 14 do pracy a boję się że nie wyśpie się . Obiecałem sobie że jak tylko jutro otworze oko nie pobiegnę odrazu po temat bez namsłu i pójdę na te kilka "wiaderek". Będę starał się wam opisywac każdy dzień mojej walki. Mam nadzieję że i wy pomorzecie mi dając mi rady jak przestac?. Czym sie zajac? Mam dosyc już tego gówna!. Czas zmienic swoje życie choc wiem jak ciężka walka mnie czeka......Boże wspieraj mnie w tym postanowieniu.......Jutro 1 sprawdzian...
Wiaderka mówisz ??? Eh... Mam je na szczęście za sobą, ale powiem CI, że był to mój ulubiony sposób palenia przez jakieś trzy lata. Musiałam z tym skończyć a wiesz czemu???
Miałam 5 oktaw... Tzn największą skale głosową jaką można sobie wymarzyć nie ma większej.... Gdybyś mnie teraz usłyszał nie uwierzyłbyś, że kiedyś mogłam tak śpiewać... Teraz mój głos ma charakterystyczną chrypkę, której nie żałuję bo śpiewam podobnie do Amy Winehouse, ale o wykonaniu moich ulubionych utworów mogę zapomnieć. Nie wyciągnę ich....
Myślę, że do tego nie przyczyniły się tylko wiadra ale w ogóle palenie MJ + papierosów.
Nie będę Ci radzić byś wrócił do palenia z lufki, bo powinieneś całkowicie z tym skończyć jak i ja powinnam. Mam chwile słabości, których nie potrafię przeskoczyć i dopada mnie ona.... ale w przyszłym tyg idę na pierwsze spotkanie w ośrodku leczenia uzależnień i liczę na to, że w końcu skończy się moja męczarnia i powrócę do żywych z nowym zapałem.
chyba kazdy w pewnym etapie trzaska tylko wiadra, bo nic tak nie dziala jak one ... nie jestes tu sam, wiekszosc z nas pali kolo 10 lat i chce z tym skonczyc ... proponuje skontaktowac sie z miodkiem i uderzyc do jakiejs poradni, bo inaczej z tym nie skonczysz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
[ ODPOWIEDZ ]