Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Zniszczone życie
Autor Wiadomość
mastik
(:

Wysłany: 19-07-2015    [Cytuj]

"łatwiej nie wracać do palenia niż wracać do niepalenia" - ekstra myśl, prawdziwa
 
 
wrotek

Wysłany: 17-08-2015    [Cytuj]

Wladek, co ci dawalo palenie ? Jak sie po tym czules ?
 
 
Władek

Wysłany: 01-02-2016    [Cytuj]

Witam serdecznie. Chcę się pochwalić, że 7 stycznia minęło dwa lata od czasu odstawienia trawy. Bardzo mnie to cieszy, czuję się już zupełnie uwolniony od tego nałogu. Jednocześnie mam świadomość, jestem uzależniony, dlatego możliwości zapalenia w dalekiej lub bardzo dalekiej przyszłości w ogóle nie dopuszczam. Alkoholu nie piję ani trochę bo nie lubię. Palę papierosy ale i z nimi trzeba będzie się rozstać. Mam nadzieję, że kiedy będę pisał kolejny post już nie będę palił. Szkoda zdrowia i kaski. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.
To forum, co już pisałem, bardzo mi pomogło w walce z nałogiem dlatego chcę podziękować założycielom i wszystkim forumowiczom. Dobra robota.
Mam nadzieję, że fakt iż udało mi się odstawić jaranie na tak długo ułatwi komuś z Was podjęcie lub utrzymanie abstynencji. To jest możliwe. Życzę Wam sukcesów w walce ze swoimi nałogami.
Pozdrawiam.
 
 
Władek

Wysłany: 01-07-2017    [Cytuj]

witam
To już będzie grubo ponad 3lata jak nie jaram. Jestem przekonany że już do tego nie wrócę. Staram się ułożyć sobie życie. Niby wszystko jest na dobrej drodze, ale... Związałem się z kobietą, którą bardzo pokochałem, za 4 miesiące urodzi nam sie syn a ja nie potrafię zapanować nad sobą, 10 miesięcy temu straciłem do Niej zaufanie i nie mogę go odzyskać do dziś. Odkąd zaszła w ciążę w kwestii łóżkowej jest jak dla mnie kompletna porażka. Ona nie chce ze mną rozmawiać na ten temat co również nie pozwala mi odzyskać zaufania zresztą na temat odzyskania zaufania też praktycznie nie chce rozmawiać a tym bardziej udowadniać że mogę je mieć. Rozumiem że kobieta w ciąży może nie mieć ochoty ale przez tyle miesięcy i do tego brak rozmowy na ten temat... mówi" już ci powiedziałam( w marcu) że tak mam i nie mam zamiaru tego powtarzać, to Twój problem i musisz se z nim poradzić" -praktycznie to samo na temat mojego zaufania... nie oczekuję że sie nagle wszystko zmieni ale oczekuję od Niej działań w tym kierunku. Robię jej z tego powodu regularnie awantury. Moja frustracja sięga zenitu i co jakiś czas nie wytrzymuję i mówię co myślę. Wiem że czas sam nie rozwiąże problemu tylko rozmowa a Ona nie chce rozmawiać i już. Nie będę wdawał się w szczegóły. Zastanawiam się czy ze mną jest aż tak źle, że moje wieloletnie jaranie to spowodowało. Według mnie tylko częste rozmowy pomogą radzić sobie z problemem. Nie wiem co robić. jeśli nic się nie zmieni to po kolejnej awanturze Ona mnie rzuci albo w końcu ja nie wytrzymam i odejdę a tak bardzo tego nie chce. Jak nakłonić ją do próby zmiany podejścia do "moich problemów"?
 
 
feniks

Wysłany: 23-07-2017    [Cytuj]

zależy co dokładnie kryje się pod "moich problemów"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna