Bad trip - zła jazda
To zjawisko zapewne towarzyszy użytkownikom używek od zarania dziejów. Pierwszy raz doświadczyłem go na sobie jak dopiero zaczynałem z używkami, nie wiedziałem co to jest, jednak przerażenie jakie wtedy czułem było nie do opisania. Szkoda ze wtedy nie wiedziałem iz to jeden ze znaków od naszej psychiki aby przestać, a miałem dopiero 15 lat...
Bad trip rodzi się w naszej głowie. Objawia się tym, ze po środkach psychodelicznych lub psychoaktywnych, chociaż może on wystąpić również po stymulantach, zamiast odczuwać pozytywne lub neutralne emocje odczuwamy mocno negatywne tj. lęk, uczucie "zaraz umrę", myślenie ze juz mi taka bania zostanie do końca życia, strach przed nieznanym, złe samopoczucie, derealizacje, "nieogar", depersonalizacje, odrealnienie. Do tego wszystkiego dochodzi natłok niechcianych myśli, oraz przypominanie sobie złych chwil ktore o dziwo chcemy zapomnieć. Innymi słowy HORROR na żywo.
Po takim seansie nasze ciało, mozg jest wyjęty z życia. Przezywamy cos w rodzaju szoku pourazowego/traumy którą można odczuwać przez dłuższy okres czasu, dłuzszy mam na mysli ok. 3-4 tygodnie, chociaż słyszałem o 3 miesiącach, jednak każdy jest inny wiec nie należy tych liczb brać do siebie - to tylko moje obserwacje. Osobiście najdłużej miałem taki stan 2 tygodnie. Moim zdaniem najważniejsze to nie wpadać w panikę i nie myslec od razu "zostało mi porycie" "jestem chory psychicznie". Spokojnie! mozg przezyl szok dajmy mu troche czasu na uspokojenie. Należy teraz zadbać o swoj stan psychiczny.Grunt to uspokoić sie. Polecam picie melisy wieczorami i regularny sen w ciemnym pomieszczeniu. Oczywiscie nie musze mowic o zaprzestaniu brania używek, ponieważ może to poglebiac stan. Dodatkowo wg mnie kluczową rzeczą jest zdrowa dieta szczególnie bogata w warzywa oraz sport który naturalnie pobudza mozg do produkcji hormonu szczęścia. Z witamin uważam, że warto brać magnez, omega3 i wit b6 oczywiście w odpowiednich dawkach. Jeśli jednak mimo naszych starań, nie dajemy sobie rady warto udać się do psychologa i powiedzieć o swoim problemie od A do Z.
Jednak bad trip mnie dopadł, co teraz?
Postępowanie podczas bad tripu wg moich własnych doświadczeń i spostrzeżeń. Zachowaj spokój i nie wspomagać sie żadnymi używkami. Nie panikować ! Jeśli to możliwe zapewnić sobie towarzystwo drugiej osoby najlepiej przyjaciela lub bliskiej osoby która "wie o co chodzi". Udać się w spokojne miejsce, gdzie mamy pewność ze nikt postronny nie będzie przeszkadzał przez najblizsze 2-3 godziny(6-7 godzin jesli chodzi o mocniejsze srodki np. LSD). W przypadku marihuany, nalezy jak najszybciej zniwelować jej działanie. Najprostszym domowym sposobem to zjedzenie czegoś. Polecam czekolade. Jesli nie mamy pod ręką to w ciepłej szklance wody rozpuścić 5 łyżeczek cukru (jesli jestes cukrzykiem zachowaj ostroznosc wg wlasnych zasad i zjedz cos innego ale kalorycznego może być obiad) i wypić jednym duszkiem. Warto wkropic cytryne wit. C rowniez zbija faze.
W przypadku bad tripu po stymulantach, zachować sie tak samo jak w przypadku marihuany, ale dodatkowo przyjąć dużą dawke wit C (1g) oraz magnezu(co do dawki magnezu to nie wiem zawsze brałem dwie tabletki). Najlepiej tabletki rozkruszyć i wymieszać z ciepłą wodą co przyspieszy wchłoniecie. Pić dużo płynów, zjeść coś lekkiego ale pożywnego i starać się zasnąć.
Dodam do tego wszystkiego moje przemyślenia, ktore powinno sie tu znalezc
Marihuana w PL jest zanieczyszczona. Wlasnie gadalem z kumplem ktory mieszka w holandii stale, nie pali ale interesuje sie tematyka ziola, uzaleznieniem itp. Przeprowadzil mini sonde wsrod znajomych ktorzy pala. Tylko jedna osoba miala bad tripa po trawie, jednak bad trip zostal nakrecony przez glupiego kumpla ktory uznal ze to zabawne
Trawa jest pryskana wieloma chemikaliami w celu zwiększenia wagi i/lub mocy. Powstają tzw. iskry, palenia sa ciężkie itp.
Teraz doszły do tego jeszcze syntetyczne kanabinole. Dil kupując tanio palenie lub cos co wygląda jak marihuana, może tanio stworzyć super skuna ktory kopie jak hohland z kofika, ale w bani robi motłok.
Sam pamiętam, ze kiedys nie bylo czegos takiego jak bad trip, rzadko kiedy slyszalem ten tearmin i glowie tyczył sie on LSD czy innych mocniejszych środków psychoaktywnych. Tylko ze kiedys marihuana byla tematem tabu, palili Ci co mieli uklady. Mlodsi nie mogli dostać nawet trawy, a teraz po gimnazjach chodzi policja z psem bo co drugi "łepal" diluje. Dramat !
Witam wszystkich. Doświadczyłem bad tripa Identycznie jak kolega. Koszmar trwał ok 4 godzin ale prawdziwy koszmar rozpoczął się dzień po.. Obcy świat zero emocji totalne odrealnienie nazywa się depersonalizacja oraz derealizacja, świat wydaje się obcy tj. martwy, nie ma się w sobie wogóle uczuć, ja czułem się jak robot po 7 dniach poczułem lekkie postępowanie tego stanu po 10 dniach świat był już realny a ja mnie mechaniczny w swoim zachowaniu. Skonsultowałem sie ze specjalsitą podobno takie rzeczy się zdarzają ja nakecałem się paniką i lękiem właśnym tym w jakim byłem stanie Jak z tego wyjsć ja piłem melisę brałem witaminę c, b6 zero stresu choć wiem, że o to bardzo ciężko w takim stanie ale to mija nie wolno się denerwować i wmawiać sobie krytycyzm wobec zaistniałej sytuacji typu po co itd ale większosć i tak tak zrobi.. ja też tak zrobiłem Reasumując nie wpadajcie w panike czas leczy rany trzeba być cierpliwym Nie jestem lekarzem ale gdyby po 2 tyg nie było lepiej może 3 nie wiem na prawde wtedy polecam konsultację z tego sie wycodzi biorąc leki ale należy pamiętać że każdy organizm jest inny Jednym to się niehdy nie przydaży a innych dopadnie. PRZESTRZEGAM WSZYSTKICH po kilkunastu dniach braku pełnej świadomosci STAN ŚWIADOMOŚCI JEST BŁOGOSŁAWIONY! Trzymajcie się i trzymajcie się z dala od substancji psychoaktywnych bo to zło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Witam mam na imię Patryk, 18 lat. Jaram od czterech lat sporadycznie ale ostatnio a dokladnie nieco ponad 2 miechy temu stalo sie cos dziwnego. w niedziele po poludniu przyszedl do mnie kolega i poszlismy na wioche do innego kolegi , tam po gadce szmatce zapytal czy nie zjaramy sie przed pojsciem do domu na dobry sen , popatrzylem na kolegow i powiedzialem no jak nie, jak tak (przeciez bedzie zajebiscie, mylalem). Dodam ze 2tyg. przerwy mialem wtedy od ziola.-- Kolega wyjal puche bo lagi nie bylo ani bletek i zmieszal ten szajs z tytoniem i zaczelismy jarac dosyc szybko buch za buch bo trzeba bylo sie spieszyc bo jego mama za dzwiami i wgl.Po wyjaraniu dostalem dola masakrycznego czulem sie bardzo zle , serce walilo jak mlot , uczucie ducznosci , nie moglem znalesc miejsca sobie , kumple patrzyli na mnie i sie smiali ze mnie porobilo a mi do smiechu wtedy jak i teraz nie jest. Po przyjsciu do domu "umieralem" u siebie w pokoju , trzaslem sie jak galareta , ciezko oddychalem , dusilem sie , mialem tak potezny atak paniki ze to byl koszmar , prosilem Boga żeby to sie skonczylo , po raz pierwszy zwrocilem sie do Niego od kilku lat kiedy to o Bogu zapomnialem za rzecz kolegow i tego gowna ziola. Przeleciala mi mysl przez glowe ze jezeli to przezyje to nigdy wiecej nie zapale marihuany.
Przezylem , jednak po paru dniach spokoju z alko. ale bez MJ. w szkole na lekcji dopadl mnie "atak" paniki tej samej co wtedy po ziole i niestety pozostal wraz z derealizacja i pzychoza ktora mnie tez dopadla mialem/mam uczucie ze wnetrze ciala mi sie trzesie, cos mi stoi w gardle i nie moge tego przelknac czasami jeszcze czuje bicie serca. Po trzech dniach dramatu powiedzialem rodzicom o wszystkim, mama zadzwonila i umowila mnie za wizyte w osrodku.--- Pozniej to juz z gorki >Lekarz>psycholog>psychiatra(do tego czekalem miesiac) Wyrok Psychiatry brzmial <psychoza ponarkotyczna> zaczelem plakac z emocji ktore we mnie sie uzbieraly (nie do opisania) lekarz przepisal mi tabletki i biore je od miesiaca.
Wszystko powoli sie zmniejsza lęku już praktycznie nie ma , jednak dziwne stany odczuwania mojego ciała nadal są dokuczliwe a od bad tripa minely juz ponad dwa mieciace i koniec dalej daleki :( .
Jednak się nie poddam , zaczelem biegac , jedzcic na rowerze , smiac sie wiecej , nie myslec tak o tym wszystkim . A koledzy ??? jak to koledzy ........ zostalem sam.
HEhe od razu mi ulżyło troche :)
Pozdrawiam wszystkich i życze każdemu powodzenia.
Nie wiem, gdzie mogę to opisać. Szukam pomocy.
Jestem Marcin, mam 34 lata. Ostatni raz paliłem kiedy miałem ok15-16 lat.
W sylwestrową noc... Marycha + alko.
Rano obudzuiłem się z kacem i wszystko było normalnie do czasu..
Wieczorem wyszedłem z psem i spotkałem kolegów z nocnego melanżu. spytali jak się czuję a ja odpowiedziałem że jakbym był dalej nacpany. Zaczęli się smiać że mi się zwiesiło.
Wszystko było git. Wróciłem do domu i zacząłem sobie wyobrażać tzn chciałem to poczuć czy mi się zwiesiło czy nie, próbowałem się w to wczuć. I nagle dostałem jakiegoś ataku paniki, strachu, odrealnienia, braku jakis uczuć cząsłem się cały, miałem drgawki i uczucie jakbym był w jakimś innym świecie. Nie czułem tego stanu świadomosci. To było straszne. Prosiłem Boga o pomoc, przstałem palić, pić, nawróciłem się.Trwało to mięsiące lata z tym że z czasem się poprawiało, ale miałem odczucia jakbym był nacpany, zmieniały mi się klimaty, świadomośc nie ta. Takie ataki paniki i lęku jak opisałem na początku zdarzały mi się często. Sam nie wiem jak to przyżyłem. Bałem się powiedziec komuś o tym czy szukać pomocy. Zbiegiem lat uspokoiło się, bardzo rzadko ale lęki się pojawiały a razem z nimi wszelklie odczucia jakie opisalem wyżej.
Teraz po 20 latach problem powrócił :( Stało się to kiedy jechałem kolejką linową i w pewnym momencie przstraszyłem się wysokości i razem z tym przyszedł lęk i panika ale lekka, od tamtego czasu (3 miesiące) mam nawroty takich lęków, odrealnienia, odczuwania uczuć, chce mi się wtedy płakać kiedy patrzę na mojego syna i żone.
W tą noc prawie nie spałem lęk trzymał mnie chyba 3 godziny ze wszelkimi negatywnymi odczuciami. Najgorsze są te stany świadomości i bycie w jakby innym świecie. Boje się że jak mi tak zostanie to się zabiję bo nie da się tego wytrzymać, a tak bardzo kocham moją rodzinę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach