Cześć ludziska! W tym roku a dokładnie w grudniu kończę 18 lat. Od jakichś 4-5 lat mam problem z marihuana, palę tak często jak mogę. Dzięki mojej dziewczynie od 3 mies. zdarzyło się to może z 30-50 razy, tak to paliłem codziennie nawet 1-1,5g dziennie. Jak się domyślacie przy prochach nie da się myśleć o tym, także ostatnio długo nie paliłem. Z przykrością mi to stwierdzić, w co sam nie wierze, jestem naładowany 3-6 dni w tyg. od jakichś 8 miesięcy, gdzie pierwszy raz wziąłem z 3-4 lata temu. Nie panuję nad sobą. Tydz. temu w sobotę, zrobiliśmy z dziewczyną detox (zdarzało jej się brać 1-2 razy w tyg. od ok. pół roku). Od stycznia był to może 3 tydz. w którym nic nie tknąłem, prawdobodobnie z braku. Jej na pewno więcej razy się zdażyło, a nawet z powodu, pójścia do pracy czy pilnowania na wyborach (ostatnio), wczesnego powrotu do domu, potrafiła odmówić. Ze mną jest troche gorzej, w życiu może pare razy mi zdarzyło się stawić temu czoła i powiedzieć nie xD To jest moc.. Ok. 3 mies. temu się poznaliśmy właśnie dzięki narkotykom. A teraz dzięki narkotykom dziewczyna ze mną zerwała. Zaczęło się między nami psuć, obaj nie chcieliśmy brać, ale i tak nam się zdarzało. Maleńka jest po liceum zdała maturę ma plany na przyszłość, chce iść na studia, nie widzi przyszłości beze mnie. Potwornie jesteśmy w sobie zakochani. Od soboty, do teraz, amfa, mefka apvp. Ona nic. Strasznie ostatnio zacząłem ją ranić. Najpierw zaproponowałem żebyśmy przestali. Skusiliśmy się oboje, a później wypominałem jej to, nie chciałem się z nią widzieć, i w ogóle zachowywałem się bardzo nie w porządku. Dostałem warunek, zmieniam się, albo ona leci do Anglii bo nie chce mieć z tym nic wspólnego. Obiecywałem jej przyrzekałem, nawet gdy mi powiedziała że ze mną zerwie jak wrócę zjarany ze szkoły czy naćpany, docierało to do mnie gdy byłem już po zabiegu, szczerze zlewałem to ; d. Co rodzice. Ojciec wyprowadził się i to właśnie wtedy gdzies, zacząłem brać. Mieszkam z babcią, piętro niżej mama z ojczymem. Jeden brat w anglii drugi w czechach czyści, nigdy nic. Wiedzą, że biorę, myślą, że jest poprawa.. Ponieważ bardzo dobrze kłamię, maskuję się, a oni nie mieli zbyt dużo czasu, prowdzą bar, stację paliw, i dom, skapnęli się ok. 1,5 roku temu, wtedy samo ziele. Testy straszenia nic nie pomogły. Mies. temu mama zapisała mnie na terapię, byłem z nią i z ojczymem. Na odwal, żeby się nie czepiali, nie powiedziałem gościowi o prochach, tylko że tam kiedyś próbowałem. Wiele razy próbowałem przestać, strasznie mi to nie wychodziło; d Tylko tym razem czuję chęć, i to nie na zejściu, tylko po rozmowie z dziewczyną. Rady?? Aha, bardzo dobrze dogaduje się z dziewczyną, cholernie mi na niej zależy, mamy dobre relacje ze sobą na trzeźwo, odkąd ją mam dużo częściej potrafiłem utrzymać trzeźwość umysłu i mam dla kogo i po co się budzić, nareszcie to nie są dragi :)). Bez z nich jest świetnie:), z nimi nie najgorzej;/ Ale jestem pewny że chcę przestać. Szkoła. Odkąd zacząłem palić przestałem do niej chodzić i kompletnie nic się nie uczę. Zdarzyło mi się raz nie zdać w 1 klasie gimn. teraz jestem w 1 zawodówki, piekarnictwo. Byłem w technikum w odleglejszej szkole, przez co kompletnie do niej nie chodziłem z powodu dojazdu. Nie wytrzymywałem tyle czasu poza domem, i tymi ćpunami ; d Wierzyłem, że wyjście z gimnazjum pomoże. Bardzo proszę o wypowiedzi, rady. Na prawdę bym chciał z tego wyjść. Bywało blisko, ale gdy znowu dorwałem torbę, to się kończyło po kilku dniach.
Z góry dzięki
aha, no i jebana empatia, jak sie naladuje to nie czuje nic do niej.. a wiem że potwornie ją kocham, to była głownie przyczyna dlaczego chcieliśmy z tym skończyć
towar mam na telefon, jem, śpie, pomagam w domu, zacząłem coś wkońcu z tą szkołą robić, niedawno się z technikum przepisałem, koniec roku a ja niedawno dopiero praktyki w piekarni załatwiłem. Jutro zaliczam matmę i historię; d
w tyg. chodzę taki ospały, wykolejony, ale da się ze mną porozmawiać ; d Bardzo proszę moderatora o sklejenie tego co dopisałem, ja się kładę muszę mieć moc żeby napisać sprawdziany, od jutra znów nie biorę, będę czas z dziewczyną spędzać, ze znajomymi. No i widać że wale cholernie chudy jestem... 60kg ;/ 167cm.. no lipa troszku ;p
Z góry dzięki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
[ ODPOWIEDZ ]