Ja rzucilem jak zachorowalem na borelioze. Palenie nie poprawiało mi samopoczucia. Uważam ze wyznacznikiem pozbycia sie uzaleznienia jest nieliczenie dni ile sie jest bez papierosa. Ci co licza dalej sa uzaleznieni.
W mojej rodzinie matka ojciec i brat wszyscy przerzucili sie na elektroniczne papierosy marki ...nie wiem czy mozna podawac,,,ale sa dosc wydajne i daja duzo pary wiec skutecznie zastepuja papierosy.
Ja po jej przeczytaniu wypalilam ostatniego papierosa według instrukcji i w ogóle nie tęsknię za nikotyna. Mam za sobą 3 nieudane próby a tu proszę bułka z masłem. Po tygodniu stwierdziłam że skoro tak łatwo jest rzucić papierosy to i z marihuaną spróbuje ale to już wyższa szkoła jazdy.
Hej, a ja właśnie przymierzam sie do rzucenia palenia. Znalazłam stronke www.jakrzucicpalenie.pl i powiem Wam, że juz dawno nie miałam do czynienia z tak bogata stroną na temat palenia. Poczytajcie koniecznie.
[quote="Marvel"]Hej, a ja właśnie przymierzam sie do rzucenia palenia. Znalazłam stronke www.jakrzucicpalenie.pl i powiem Wam, że juz dawno nie miałam do czynienia z tak bogata stroną na temat palenia. Poczytajcie koniecznie.[/quote]
dlaczego w metodach są tylko metody farmakologiczne? przecież uzależnienie od nikotyny jest psychologiczne więc metody naprawiające myślenie są najskuteczniejsze na dłuższą metę. A o nich ani słowa, mi to wygląda na zwykłą kryptoreklamę.
Czy AA poleca Esperal? Czy tutaj zalecamy leki?
nie, nie zalecamy tu lekow oczywiscie, od tego jest lekarz i to na pewno nie online
dzieki za czujnosc Mastik - stronka wprawdzie bogata, ale Twoja uwaga jak najbardziej na miejscu - coz, nie pierwsza kryptoreklama na forum, jawne wymoderowuje, ale jak widac nie bylem tak wnikliwy jak Ty (teraz sprawdzilem, ze to jedyna aktywnosc wpisujacego na forum)
niemniej niech sobie link zostanie - po tych komentarzach krytycznych :)
Witam serdecznie. Mimo, ze mam mało lat jeszcze- to chyba jestem nałogowa palaczką. Studiuję i co 1 godzinkę na przerwie papieros. To teraz takie drogie- bo palę 1 paczkę dziennie. Jak się oduczyć????????????????
Ja mogę, każdemu kto chce rzucić palenie,a nie może znaleźć motywacji polecić wizytę w Poradni leczenia uzależnień. W Poznaniu gdzie mieszkam jest wiele takich poradni,które oferują pomoc osobą palącym. Ja sam nie mogłem pozbyć się chęci na fajkę w wolnej chwili i nie umiałem się za siebie zabrać do czasu aż polecono mi wizytę w takiej poradni.Od pół roku nie palę i czuję się o wiele zdrowszy (i bogatszy;P).
hehe no niezłe: poradnia leczenia uzależnień do fajek. Musiałeś bardzo chcieć i super że działa!
kiedyś jak paliłem papierosy i chciałem rzucić to powiem że nie przyszła mi taka opcja do głowy. Ciekawe czemu ;) Jedynie raz zadzwoniłem na telefon zaufania ale uzyskanych rad jakoś nie wykorzystałem.
Ja też rozmawiałem na terapiach o fajkach.Uzależnienie jak każde inne i mechanizmy ale bani nie ma.Za to sterujesz sobie emocjami.Gdyby palacze nie palili to by nie musieli tego robić...
Najważniejsze to poznać mechanizm,zrozumieć go,mieć alternatywne skuteczne zachowania itp.Ja jestem w dupie bo albo nie radzę sobie ze stresem albo nie chcę sobie z nim poradzić bo chcę palić a w sytuacjach stresowych (i kilku innych) uwielbiam to robić więc jestem w labiryncie z którego nie mogę albo nie chcę się wydostać.I zdaje sobie sprawę nawet z tego że przez palenie nie lubie swojej pracy bo nie mogę palić zawsze gdy chcę.Jest jeszcze więcej podobnych sytuacji jak ta w pracy.Obiecałem sobie kiedyś rzucę skutecznie i tak zrobię.Ale jeszcze nie dziś...Ależ to uzależnienie męczące :/ Z drugiej strony chęć bycia szczęśliwym nie palącym bez wkręcanie się w złość i nieszczęście w sytuacjach kiedy nie mogę tego robić pcha mnie do przodu.
Warto inwestować we własne dobro :)
Pozdrawiam
U mnie w domu, każdy pali prócz mnie, zastanawiam się w jaki sposób mogę im pomóc w walce z nałogiem, jak sprawić by rzucili, macie jakieś sprawdzone sposoby? Czy to raczej kwestia indywidualna?
Raczej nie ma jednej uniwersalnej rady. Trzeba tego chcieć, podjąć decyzje, wprowadzić w życie, a potem o ten stan dbać, żeby do tego nie wrócić.
U mnie nie długo rok będzie, cały czas się z tego cieszę i dziękuje za każdy dzień bez tego syfu, który przez wiele lat był moją wielką (złudną) miłością i rzeczą niezbędną do codziennego egzystowania.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach