Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Walka o siebie
Autor Wiadomość
student

Wysłany: 13-08-2014   Walka o siebie [Cytuj]

Witam Was,

Palę od 2,5 roku, najdłuższe przerwy były 2-3 tygodniowe i po tym czasie wracałem zawsze
na ten jeden raz, bo przecież później wszystko ogarnę na nowo. Niestety wpadałem w wielodniowe ciągi, ponad to nie robiłem w trakcie tych przerw zbyt wiele ze swoim życiem, więc powrót był czymś można powiedzieć oczywistym.

Zauważyłem, że na forum są dwa typy ludzi. Tacy co po prostu pewnego dnia mówią sobie "dość, robię coś ze swoim życiem. Nie chcę tak dłużej" oraz tacy którzy ciągle zostawiają sobie furtkę, wahają się, nie rozwijają się i wracają w problemach do "bezpiecznego" palonka. Ja chcę być tym drugim gronie dlatego dziś był ostatni dzień.

Cytat który bardzo do mnie trafił:
"Są cztery cenne rzeczy, których nigdy za wiele: czas, energia, miłość i pieniądze. Alkohol (mj) odbiera ci wszystkie cztery."

Trzymajcie kciuki, jutro zdam relacje jak poszedł pierwszy dzień :)
 
 
bezsilna

Wysłany: 14-08-2014    [Cytuj]

Powodzenia...
 
 
student

Wysłany: 06-10-2015    [Cytuj]

Witam was po przerwie, w sumie to nawet nie udało mi się napisać relacji z tego pierwszego dnia. Co prawda miałem przerwę bo były to trzy miesiące, ale później powróciłem do starych nawyków. Już szło mi dobrze,wszystko zaczęło się układać...błędem było na pewno nie zerwanie dawnych znajomości i zbyt mało działania, jedynie sport i sporadyczna praca. Czas zabrać się za to od podstaw i teraz już bez żartów bo rok przeleciał, a człowiek nadal w tym samym miejscu.

Teraz będę pisał częściej żeby w razie czego móc tutaj wracać i w razie pokusy spojrzeć na to co już zrobiłem. Przede wszystkim nie chcę za dużo na siebie naraz nakładać bo mam do tego tendencje. Więc pierwsza misja na pierwszy dzień to znaleźć jakąś pracę żeby zająć sobie czas i zarobić na to co się przepaliło :)

Pozdrawiam i trzymajcie kciuki.

Ps. Nie chcę żeby ten temat miał formę tylko i wyłącznie wyrzucania swoich żalów (choć to pewnie też :P) ale bardziej tego jakie konkretne kroki robię w walce o powrót do normalności. Nie wykluczam w razie problemów również rozmowy z jakimś terapeutą, jeśli ktoś na forum chciałby pogadać na priv to zapraszam równiez :)
 
 
student

Wysłany: 12-10-2015    [Cytuj]

Tydzień na czysto za mną, więc małe podsumowanie :)

PLUSY

+Zaczynam być słowny w stosunku do siebie i to mi się podoba (wcześniej łamałem dane sobie słowo i później miałem tylko wyrzuty sumienia, a i tak następnym razem robiłem tak samo - błędne koło)
+Odmówiłem gdy dostałem propozycje zapalenia (co mnie cieszy to fakt, że zapach mj na trzeźwo wręcz śmierdział jak dla mnie)
+Znalazłem pracę
+Niedługo zaczynam studia

MINUSY

-Gdy dostałem propozycje zapalenia to od razu pojawiły się myśli "a może jednak?", "tydzień już wytrzymałem, zasłużyłem na nagrodę", "jeden buch nie zaszkodzi" itp. Na szczęście zdołałem sobie przypomnieć jak było wcześniej i postanowiłem nie popełniać tego samego błędu. Pomyślałem, że jak odmówię to potem będę z siebie zadowolony, a jak zajaram to może 5 minut będzie fajnie a potem kilka dni wyrzutów sumienia
-Zdarzały się słabsze chwile depresji i sięgałem po browara lub fajkę by się lepiej poczuć (tak było dwa razy)
-Spotkania z dawnymi znajomymi zawsze wywołują wspomnienia co jest niebezpieczne przy rzucaniu

Za tydzień kolejne podsumowanie, mam nadzieję 14 dni na czysto. Do usłyszenia :)
 
 
student

Wysłany: 01-11-2015    [Cytuj]

No i spartoliłem. Już prawie miałem dwa tygodnie przerwy, wiadomo lekko nie było, ale jednak coraz lepiej, a tu wpadka, za którą poszły następne. Myślę jednak, że to nie jest takie proste żeby rzucić tak od ręki i trzeba pójść po pomoc do kogoś doświadczonego w temacie terapeutycznym. Cóż, od dzisiaj zaczynam na nowo...trzymajcie się w swoich postanowieniach, bo nawet jak będzie ciężko to i tak tysiąc razy mniejsze cierpienie niż powrót do nałogu i kolejne wyrzuty sumienia z tego względu. Ile można?

Pozdrawiam.
 
 
Zakrza

Wysłany: 03-11-2015    [Cytuj]

spokojnie dasz rade ja paliłem 16 lat i rzuciłem z dnia na dzień. Po prostu powiedziałem koniec i juz. Proste!
 
 
student

Wysłany: 05-11-2015    [Cytuj]

Jakie miałeś podejście? W sensie zerwanie wszelkich kontaktów, możliwości zapalenia, jakaś pomoc z zewnątrz choćby rodziny. Ogólnie co byś doradził :)
 
 
Zakrza

Wysłany: 06-11-2015    [Cytuj]

Moje podejście hmm ,wiedziałem ,że jak bym się skusił to popłynę w ciąg. Po za tym po takim stażu palenia przychodzą tez problemy zdrowotne. Nigdy z psychika nic MI się nie działo
natomiast oskrzela i krtań i gardło non stop chore. Wiec tu się zaczyna naprawdę walka o siebie:)
Człowiek jak chodzi zajarany jest strasznym egoista nic go nie obchodzi nawet własne zdrowie i brnie coraz dalej. Żyje we własnym świecie. Ale czy ten świat jest realny ?
Rodzina na pewno jest pomocna. U mnie wiedzieli,że mam problem i starali Mnie wspierać.
A po za tym nie dawaj się pokusą one do niczego nie prowadzą a jedynie będziesz miał coraz większe wyrzuty sumienia i zaczynał wszystko od początku.
 
 
student

Wysłany: 14-11-2015    [Cytuj]

Dziś pierwszy dzień, zaczynam z wiarą i optymizmem. Tyle prób, jestem dziś mądrzejszy o te doświadczenia (wpadki) i muszę dać radę!
 
 
Proca

Wysłany: 18-11-2015    [Cytuj]

Napisz jak się czujesz? Czy dajesz radę?
 
 
student

Wysłany: 22-11-2015    [Cytuj]

Niestety rady nie dałem. Po paru dniach przerwy wyszedłem niby na piwko z palącym znajomym i tak mechanizmy zadziałały (nie trzeba mnie było nawet namawiać). Uzależniony umysł to cwany skurczybyk, szuka za wszelką cenę sposobu żeby powrócić do nałogu. W nocy po wszystkim obudziłem się cały spocony, choć w pokoju było zimno (to chyba dowód na to, że mój organizm coraz gorzej znosi ten tryb przerwa-palenie). Dzisiaj podejmuję kolejną próbę, tym razem usuwam wszelkie kontakty, zmieniam nr. tel i podejmuję decyzje, że już NIGDY nie zajaram tego gówna. Również jak najszybciej udam się na terapie. Będę pisał co niedziele żeby zdać relacje jak mi idzie. Trzymajcie się i pamiętajcie, że wszelkie myśli na temat zajarania to tylko mechanizmy uzależnienia i nie należy ich słuchać, a robić swoje - nie ma miejsca na żadne ustępstwa i wahania!
 
 
Zakrza

Wysłany: 23-11-2015    [Cytuj]

Szkoda ale walcz bo jest o co. Powiem Ci na moim przykładzie. Człowiek nie palący to człowiek szczęśliwy z lepszym poczuciem humoru ,lepszymi relacjami z ludźmi oraz grubszym portfelem. Powaga :)
 
 
Proca

Wysłany: 23-11-2015    [Cytuj]

W takim razie powodzenia i silnej woli!
 
 
student

Wysłany: 29-11-2015    [Cytuj]

Tym razem słowa dotrzymałem i piszę po pierwszym tygodniu na czysto :) Ogólnie chyba mogę śmiało powiedzieć, że nigdy rozpoczynając abstynencje nie miałem tak dobrego humoru. Wiadomo, były momenty smutne i pełne rozkmin, nawet czy nie zapalić, ale często śmiałem się bez powodu i było naprawdę nieźle jeśli chodzi o motywacje. Gorzej z lękami, które częstą powstrzymywały mnie przed zrobieniem czegoś ważnego, nie koniecznie trudnego, lecz wykraczającego poza znany schemat. Dodatkowo często dzień rozpoczynałem wstając o 10-11, co przy obecnej porze roku oznacza jedynie około 5 godzin życia w świetle dnia :P Potem pomału brałem się za działanie, jednak na najważniejsze sprawy brakło czasu.

Przejdę jednak do plusów. Zadbałem mocno o zdrowie. Ułożyłem plan ćwiczeń i zacząłem sumiennie go realizować (ćwiczę w domu, bez żadnego sprzętu-kalistenika). Dodatkowo poprawiłem dietę, bo przez lata regularnego melanżu i niezdrowego żarcia moje stawy zaczęły się buntować (różne bóle, strzykanie itd.) Już odczuwam małą poprawę, a to dopiero początek.
Drugą rzeczą jest to, że udało mi się zerwać z palącymi znajomymi, choć z jednym spotkałem się raz, ale nie było pokus żeby zapalić. Tak czy siak wiem, że muszę tego unikać jak ognia, bo jest to sytuacja potencjalnie niebezpieczna.

Jednak żeby nie było zbyt kolorowo. Głównym problemem jest to, że nie podjąłem terapii (poza pracą własną nad sobą), a to jak wiadomo może w dłuższej perspektywie pogrzebać cały plan rzucenia. Dodatkowo upiłem się na weekend i nie czuję się z tym dobrze, bo to trochę tak jakbym zburzył część budowli którą zacząłem wznosić (zdrowy styl życia itd.). Poszedłem do klubu, w którym nie chciałem być za namową znajomych i bardzo żałuję, bo nie czułem się tam dobrze, a dodatkowo zalałem organizm alkoholem i papierosami. Nie zrobiłem też nic by poprawić relacje rodzinne i znaleźć pracę, a to mocno ciąży nade mną ostatnimi miesiącami. Przechodząc więc do konkretnych działań, które muszę podjąc...

ZADANIA NA NAJBLIŻSZY TYDZIEŃ:
1. Kontynuować obecne treningi i dietę.
2. Zgłosić się na terapie.
3. Podjąć abstynencje od WSZYSTKICH używek.
4. Poszukać jakiejś pracy dorywczej lub stałej.
5. Pozałatwiać zaległe sprawy "papierkowe".
6. Pracować nad sobą.
7. Podjąć dialog z rodziną.
8. Skrócić czas snu (nie spać po 10 godzin tylko najwyżej 8).
9. Odwiedzić znalezionego psa w schronisku (miałem to zrobić już jakieś dwa tygodnie temu).
10. Zapisać się na basen i saunę.
11. Zmienić numer telefonu (tak dla bezpieczeństwa, żeby nie dzwoniono do mnie w wiadomej sprawie).

Także pracy jest co niemiara. Wierzę mocno w to, że za tydzień napiszę nie tylko o kolejnym czystym tygodniu, ale także pochwalę się konkretnymi działaniami ,które podjąłem. Wszystkim osobom wypowiadającym się w tym temacie bardzo dziękuję za wsparcie. Za to wszystkim osobom, które to czytają i chcą rzucić chciałbym powiedzieć, że dacie sobie radę na 100%, wystarczy, że sami w to uwierzycie i tego zechcecie. Najważniejsze żeby wziąć się za to konkretnie i popalić wszystkie mosty do powrotu. Powodzenia :)
 
 
Proca

Wysłany: 11-12-2015    [Cytuj]

Bardzo się cieszę, że postanowiłeś walczyć o siebie o to, żeby zdrowieć. Ze swojej perspektywy powiem tylko tyle - porozmawiaj z rodziną, dla nich to będzie bardzo ważne, zjednasz sobie ludzi, którzy pomogą Ci w trudnych chwilach, kiedy będzie Cię korciło, będziesz miał coraz więcej do stracenia.Pracuj nad odbudowaniem tego co gandzia zniszczyła. Powodzenia. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że się nie ugniesz przed nikim i niczym w walce z tym g..nem.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna