Byłam wytrwała, ciągle wybaczałam i wierzyłam, niestety,nic to nie dało. Mój mąż .swoim postępowaniem zniszczył naszą rodzinę, pił, obraża,zastraszał, bił. Postanowiłam zakończyć cierpienie moje i dzieci. Założono mi i dzieciom ,, niebieską kartę'', teraz tego żałuję, potraktowano mnie bezdusznie,nie słuchano dzieci, wizyty w domu grupy roboczej to farsa.Nie rozumiem tego,obecnie nie czuję się ani matką ,ani człowiekiem, zostałam wyśmiana i oczerniona,nie wierzymy w sprawiedliwość, nie masz obdukcji, podbitego oka, dzieci nie chowają się po kątach, to znaczy ,że przemocy nie ma, siniaki znikną, ale to co w sercu i głowie pozostaje i z tym nie mogę sobie poradzić. |