Jestem tu nowa.. pstanowiłam sie tu zalogować bo sytuacja w której jestem trwa już stanowczo za długo. Jestem z moim chłopakiem od 3 lat, od poczatku wiedziałam, że pali ale zawsze sam powtarzał, że musi to rzucić bo wie, że to nic dobrego. Mówi tak do tej pory.. Jednak tylko na gadaniu się kończy.. Starałam się mu pomagać na różne sposoby.. rozmawiałam, krzyczałam, stawiałam warunki, byłam troskliwa jak nigdy.. ale niestety nadal jest tak samo. Nie miałabym nic przeciwko gdyby palił raz na jakiś czas ale u niego wygląda to tak, że jak wstaje rano z łóżka to zamiast myśleć jak normalny człowiek o np myciu zębów albo zjedzeniu śnadania on idzie ZAJARAĆ. On tłumaczy to tym, że kiedy nie zajara jest nerwowy i wszystko doprowadza go do szału ale ja widze, że jest tak nawet wtedy kiedy jara. Mówi, że napewno sam sobie z tym poradzi bo to przecież nic trudnego- tak twierdzi. Nie wiem co mam już z tym robić, bardzo go kocham chce z nim być i mu pomóc ale juz naprawde nie wiem jak. Kiedy próbuje jakoś na niego wpłynąć on ma do mnie petensje, że się czepiam chociaż wie że mam racje. Proszę doradzcie mi coś co może na niego zadziałać..
Historia jak wiele innych ... niestety. Na Twoim miejscu wybrałabym się do najbliższej poradni uzależnienień. W każdym większym mieście znajdziesz ją bez problemu. Ja chodzę do poradni i bardzo dużo daje mi terapia. Tobie też polecam. Napisz z jakeigo miasta jesteś a Miodzio napewno da namiary.
Powinnaś zacząc myślec o sobie. Skoncentrowac się na własnym życiu. Dośc już wycierpiałaś. A sama w tym związku i tak nigdy nie wygrasz z zielskiem jeśli Twój chłopak nie widzi w tym problemu i nie chce z tym nic zrobic. Niestety ale żadne Twoje groźby, prośby, błagania i dobre zachowanie nie pomogą.
Skorzystaj z pomocy fachowych osób one poradzą co robic.
Odejdz od niego!Ja mam 2 cudowne corki jestem po slubie od 6 lat Najmlodsza corka ma 10 miesiecy a jutro ide do adwokata w sprawie rozwodu (drugi raz )Moj maz raz mnie i corke stracil (5 lat)ma moja najstarsza corka Po roku separacji uwierzylam mu Mowil ze zrozumial ze juz nie bedzie i co Jest tylko drugie dziecko a miedzy nami jest jeszcze gorzej Najgorsze jest to ze moja starsza corka teraz jest na tyle duza ze wrzystko rozumie i jest jeszcze gorzej Ja na twoim miejscu pomyslalabym o pszyszlosci Co bedze jak dojdzie dziecko?Moj maz zamiast pampersow kupuje trawe !To jest tragedia nie pakuj sie w to Jesli on teraz nie widzi problemu to myslisz ze potem zobaczy problem Powodzenia
trzeba kierowac się rozumem. Naprawdę. Sama to przeżyłam i też mówiłam, że kocham, że muszę mu pomóc. nie pomożesz nikomu kto tej pomocy nie chce. Musi sam do tego dojrzeć. Zastanów się czy chcesz na to czekać, bo to może nigdy nie nastąpić. A jeśli on pomimo Twoich próśb, nadal pali - nie ma sensu się męczyć. Marnujesz tylko czas i zdrowie na ciągłe zamartwianie się tą sprawą. Dużo przeżyłam z mężczyzną, który pali. Myślałam, że jest jedyny, byłam w nim bardzo zakochana i pewnie pozostanie częścią mnie na zawsze, ale teraz kiedy z nim nie jestem na nowo odkrywam wszystkie uroki życia :) Prawdzwią miłość stać na wszystko. Nie usprawiedliwiaj go, że ma problem, że nie jest świdomy swoich błedów, bo jest w nałogu. Też tak robiłam. Ale wiem, że jeśli się kogoś kocha, to może zrobić wszystko - nawet wyjść z nałogu. Jeżeli jego na to nie stać, to pora zacząć myśleć o swoim szczęściu. Naprawdę, w moim życiu teraz jest o wiele więcej radości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach